Proces zabójców policjanta zakończy się w styczniu?
Jeszcze w styczniu może zakończyć się proces Mateusza N. i Piotra R. oskarżonych o zabójstwo warszawskiego policjanta Andrzeja Struja. W środę, na pierwszej rozprawie, sąd wysłuchał oskarżonych, przesłuchał także większość świadków w sprawie.
Mateusz N. przyznał się do winy. - Nie chciałem zabić tego człowieka - mówił przed sądem, odpowiadając na pytania. Oskarżony potwierdził, że nosił przy sobie nóż kuchenny, bo miał "pewne problemy" i "żeby w razie czego się obronić". Dodał, że zadał trzy ciosy nożem. Wcześniej, w składanych w śledztwie i odczytanych zeznaniach mówił, że nie chciał zrobić ofierze krzywdy, tylko uciec, a zadawane ciosy miały być "lekkie". Jak utrzymuje, nie wiedział, że ofiara jest policjantem.
Drugi oskarżony nie przyznał się do udziału w zabójstwie. - Przyznaję się do tego, że brałem udział w tym zdarzeniu, przyznaję się do tego, że odciągałem pokrzywdzonego, gdy obezwładnił Mateusza, nie przyznaję się do udziału w zabójstwie - powiedział z kolei Piotr R. Dodał, że nie wiedział, że jego kolega ma nóż. - Nie wiedziałem, że to tak się skończy, chciałem tylko pomóc Mateuszowi uwolnić się - zaznaczył.
Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na 21 stycznia. Wówczas wysłuchani mają zostać biegli, m.in. psycholog. Jak zaznaczył sędzia Ireneusz Szulewicz możliwe są także głosy stron i zakończenie procesu.
Proces obu młodych mężczyzn rozpoczął się w środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Do zbrodni doszło 10 lutego ubiegłego roku na przystanku tramwajowym na warszawskiej Woli. 42-letni funkcjonariusz zwrócił uwagę dwóm niepełnoletnim młodym ludziom, którzy najpierw przeklinali na przystanku tramwajowym, a potem - gdy wsiadał do tramwaju - rzucili w kierunku jednego z wagonów koszem na śmieci. Jeden z nich - jak się później okazało Piotr R. - przytrzymał policjanta, drugi - Mateusz N. zadał mu kilka ciosów nożem. Mimo reanimacji, policjanta nie udało się uratować.
Kilka minut po zdarzeniu policjanci zatrzymali Mateusza N., który zadawał ciosy, kilka godzin później jego kompana Piotra R. Pierwszy z nich - jak ustalono - był w czasie zabójstwa pod wpływem alkoholu. Od tego czasu obaj przebywają w areszcie.
Sprawcy w momencie popełnienia zbrodni nie mieli ukończonych 18 lat, więc nie grozi im dożywocie.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.