Śledczy mają czas
Agnieszka D., była kasjerka Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina, nie ukrywa się przed organami ścigania. Zastaliśmy ją w domu na Białołęce.
Nie chciała z nami rozmawiać. – Proszę do mnie więcej nie dzwonić – powiedziała tylko naszemu dziennikarzowi. Władze uczelni podejrzewają, że kobieta przywłaszczyła sobie 428 tys. zł z funduszu stypendialnego. Pieniądze miała kraść przez dwa lata.
Agnieszka D. zlecała dostarczenie do kasy określonej sumy pieniędzy na stypendia i zasiłki dla studentów. W rzeczywistości jednak potrzebowała na wypłaty mniejszą sumę. W dokumentach rozliczała więc kwotę wyższą, a różnicę brała do kieszeni. Sprawa wyszła na jaw m.in. dzięki dociekliwości studentów.
Choć władze uczelni zawiadomiły prokuraturę już w grudniu o swoich podejrzeniach wobec byłej kasjerki, śledczy niewiele zrobili, aby wyjaśnić sprawę. – Gromadzimy materiał dowodowy – powiedziała nam wczoraj Agnieszka Muł, szefowa Prokuratury Śródmieście-Północ. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy Agnieszka D. usłyszy zarzuty karne. Nie wiadomo też, co stało się z przywłaszczonymi pieniędzmi.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.