Mamy czarnego papieża!
Przepowiednia się sprawdziła – nowy papież jest czarny! Jednak wynika to nie z koloru jego skóry. Klucz do proroctwa kryje się w herbie Ratzingera, w którego centrum widać głowę Murzyna.
Przez cały pontyfikat Jana Pawła II krążyły przepowiednie, iż następnym papieżem będzie Murzyn. Toteż po 2 kwietnia tego roku, dniu śmierci Ojca Świętego, pojawiło się mnóstwo medialnych spekulacji. Żonglowano kilkunastoma nazwiskami kardynałów z Afryki, Ameryki Południowej oraz Azji. Doszło do tego, iż niektóre zachodnie media robiły ranking – kto jest najczarniejszy. Wielkie odliczanie Cała ta wyliczanka wzięła się z licznych przepowiedni, dotyczących wyboru osoby nowego papieża i konsekwencji z tego wyboru wynikających. Mowa w nich była o papieżu czarnym, Żydzie, a także – i tu kryje się źródło emocji – o końcu Watykanu, Kościoła katolickiego, a nawet świata. Źródłem tych katastroficznych wizji była przede wszystkim przepowiednia świętego Melachiasza, zwanego też w publikacjach Malachiaszem. Podobno w roku 1140 doznał on wizji, którą spisał, a następnie przekazał papieżowi Innocentemu II. Znalazły się w niej krótkie charakterystyki wszystkich papieży, aż do ostatnich dni Kościoła. W sumie było to 111 (choć niektórzy mówią, że 108) nazwisk, przy czym łatwo się pogubić w gąszczu tzw. antypapieży (którzy, jak wiadomo, pojawiali się dość często w wiekach średnich i na początku renesansu – doliczono się ich ponad trzydziestu). I tak na dobrą sprawę trudno się dziś zorientować, który papież z proroctwa odpowiada rzeczywistemu następcy świętego Piotra. W końcu udało się tę łamigłówkę jakoś rozwikłać, m.in. dlatego, że jeden z ostatnich biskupów Rzymu został określony, jako papież „Przepołowienia księżyca”. Interpretatorom proroctwa jak ulał przydomek ten pasował do Jana Pawła I, którego pontyfikat trwał 34 dni. Potem następował papież „Pracy słońca”, czyli Jan Paweł II. Prawdę mówiąc, tu interpretacja może być trudniejsza, żeby nie powiedzieć naciągana. Jednak zwolennicy przepowiedni świętego Malachiasza i w tym wypadku nie mają wątpliwości. Kolejny zwierzchnik Kościoła określany jest przez tego świętego jako „Chwały gałązki oliwnej”. Z czego wyciągnięto wniosek, iż będzie to papież czarny! Jak wiadomo, kardynał Józef Ratzinger ma białą skórę, ale czarny jest jego... herb. Bowiem tradycyjny znak arcybiskupów monachijskich (a kardynał Ratzinger był biskupem Monachium) to herb z czterema polami, na które centralnie nałożona jest tarcza z czarną głową w czerwonej koronie. Wedle dawnych interpretacji, to głowa Maura, czyli Araba o ciemnym kolorze skóry. Na tej bazie stworzono papieski herb Benedykta XVI. Jest on zwielokrotnieniem biskupiego – ma tarczę podzieloną na cztery pola, z których dwa zawierają taką samą czarną głowę w koronie. Interpretatorzy Malachiasza zyskali poważny argument, iż jego proroctwo spełnia się. Jeśli tak, to po Benedykcie XVI będzie tylko jeden papież, zwany Piotrem Drugim lub też Piotrem Ostatnim (dla odróżnienia od świętego Piotra, pierwszego papieża). Czyli można domniemywać, że koniec papiestwa, a być może w ogóle Kościoła, nie jest tak odległy. Żyd czy Murzyn Czy jednak Ojciec Święty Benedykt XVI rzeczywiście może być Murzynem z przepowiedni? Sceptycy, jeszcze za życia Jana Pawła II, zwracali uwagę na fakt, iż papież „Chwały gałązki oliwnej” wcale nie musi być czarny. Bo gałązka oliwna to symbol pokoju, a nie koloru skóry. Przypomniano sobie też, że niegdyś określenia „Czarny papież” używano w odniesieniu do generała zakonu jezuitów. Przede wszystkim z uwagi na jego olbrzymie wpływy. Ale kardynał Ratzinger nigdy jezuitą nie był! Więc nie tędy droga. Na papieża-Murzyna typowano przede wszystkim czarnoskórego nigeryjskiego kardynała – Francisa Arinze. Jak wiadomo, nie został on jednak wybrany. Zwolennicy Malachiasza roztoczyli tak sugestywną (i tak straszną) wizję, że zapomniano o innych przepowiedniach. A w każdym razie zapomnieli o nich ci, którzy w przepowiednie wierzą. Tymczasem na interesujący nas temat wypowiadali się, żeby wymienić tylko najważniejszych, Nostradamus i Sybilla. Kiedy w końcu sobie o tym przypomniano i chciano te proroctwa zweryfikować, okazało się, że nigdzie nie można natrafić na oryginalny tekst. Bo Sybilli w Rzymie było wiele, a żadna nie pozostawiła po sobie ksiąg. A jeśli już je pisała, to i tak spłonęły w wiekach późniejszych. Badacze literatury twierdzą, iż wszystkie teksty przypisywane Sybillom są apokryfami, czyli zostały napisane znacznie później. Oczywiście przez entuzjastów. Często dopasowywali oni proroctwa do rzeczywistych zdarzeń, których sami byli świadkami, a które w mniejszym lub większym stopniu dawały się zinterpretować w zgodzie z proroctwem. Innymi słowy, nie tyle spisywali przepowiednię, co ją interpretowali, i to interpretowali tendencyjnie. Poza Sybillą i Nostradamusem było zresztą wielu innych jasnowidzów, i każdy miał ambicję wypowiadać się o losach całego świata, w tym i Kościoła. Niektóre z tych wizji były zbieżne z przepowiedniami najsłynniejszych wróżów, co może równie dobrze świadczyć o ich prawwdziwości, jak i wtórności. W książce „Przepowiednie dla Polski” jest cytowana wizja Mariana Węcławka, zwanego Śpiącym Prorokiem z Leszna. Otóż wedle niego, „doczekamy się tego, że przyszłym papieżem będzie Murzyn”. Pan Węcławek podawał też w innych publikacjach, iż po Polaku będzie jeszcze dwóch papieży, Watykan zostanie zniszczony, a celibat zniesiony. Jaka jest wiarygodność takich przepowiedni? Może w tym miejscu warto nadmienić, że ten sam jasnowidz wieszczył: „... od roku 1991 i w latach następnych religia rzymskokatolicka zacznie podupadać. (...) Przyszły Watykan to Częstochowa. Gdybym się mylił, to będzie to Madryt”. Tyle wizjoner Węcławek. Koniec świata? Na razie nic nie zapowiada kataklizmów, które miałyby zniszczyć Rzym, Watykan, a razem z nimi cały świat. Aczkolwiek już w ósmym wieku angielski mnich, Beda, obwołany potem świętym, wieszczył: „Tak długo jak Koloseum stać będzie i Rzym. Kiedy Koloseum upadnie, upadnie i Rzym. Kiedy Rzym upadnie, runie i reszta świata”. Jeszcze inne spojrzenie na to miała jasnowidząca Helena Walraff, i to już w roku 1790. Wedle jej przepowiedni, Ojciec Święty, a wraz z nim czterech kardynałów, mieli przenieść się do Kolonii. Jeden z komentatorów dzieł Nostradamusa, ojciec Innocent Rissaud, uważał, iż Rzym zostanie na początku XXI wieku zniszczony, duchowni – wymordowani, papież dostanie się do niewoli i w trakcie pożaru Watykanu umrze. A potem będzie wielka schizma i pojawi się naraz trzech papieży: Włoch, Niemiec oraz Grek. I cała ta trójka zostanie zamordowana podczas jednego miesiąca. Na końcu nastanie nowy germański cesarz, który... zasiądzie też na tronie Piotrowym. Jak widać, co wizjoner, to inna wizja. Ale poza Malachiaszem jakoś nikt nic nie mówi o Murzynie! Czy to znaczy, że końca świata nie będzie? Pewnie kiedyś będzie, ale może jeszcze nie teraz. Jest też szansa, że Kościół katolicki przejdzie kolejny zakręt, jakim niewątpliwie była śmierć tak wybitnego papieża jak Jan Paweł II, jeszcze mocniejszy. Data: 20.05.2005
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.