C.S. Lewis i J.R.R. Tolkien – spierający się władcy literackiej fantazji
- Gdyby C.S. Lewis (1898-1963) zaufał krytycznym ocenom przyjaciela J.R.R. Tolkiena (1982-1973), cykl „Opowieści z Narnii” mógłby nigdy nie powstać. Z kolei opinii Lewisa i jego wieloletnim zachętom być może zawdzięczamy ukazanie się drukiem „Władcy Pierścieni”. Także Tolkien, choć później tak niechętny chrześcijańskim alegoriom baśniowej Narnii, nawrócił przyjaciela – zadeklarowanego ateistę na katolicyzm. Pośrednio więc stał się akuszerem powieściowego cyklu o krainie, w której obok odwołań do pradawnych mitów, starożytnych filozofów i średniowiecznej literatury królują ewangeliczne prawdy. Przyjaźń Lewisa i Tolkiena trwała blisko czterdzieści lat. Poznali się w Oksfordzie, gdzie zostali zatrudnieni jako wykładowcy literatury (Lewis – średniowiecznej i renesansowej, Tolkien – językoznawstwa oraz historii literatury staroangielskiej i starogermańskiej). Zbliżyły ich nie tylko wspólne literackie pasje, ale też doświadczenia z czasu pierwszej wojny światowej – obaj stracili w okopach przyjaciół. Jak potwierdzają zgodnie biografowie obu pisarzy, byli oni dla siebie uważnymi i krytycznymi czytelnikami. Już na początku znajomości Tolkien podzielił się z Lewisem wczesnymi opowieściami i poezjami budującymi mitologię Śródziemia. Spotkał się z pełną aprobatą. Z czasem prowadzone w duecie dysputy na temat literatury, teologii i filozofii zaczęły przyciągać coraz szersze grono uczestników. - Od 1933 roku w pubie The Eagle and Child poza Tolkienem i Lewisem spotykała się już całkiem spora grupa pisarzy, w dużej części wykładowców uniwersyteckich. Przyjęła nazwę Inklingów („Przeczuwających”). W tym gronie szlifowano literackie pomysły, dzięki którym ich twórcy zdobywali później sławę i uznanie. Inklingowie byli pierwszymi recenzentami obszernych fragmentów „Władcy Pierścieni”. „Opowieści z Narnii” nigdy nie zostały im przedstawione, najprawdopodobniej z powodu reakcji Tolkiena. Po śmierci przyjaciela, w 1964 r. pisał on: „To smutne, że Narnia i cały obszar dzieła C.S. Lewisa pozostaje poza zasięgiem mojej sympatii”. Zarzucał autorowi, iż w „Lwie, czarownicy i starej szafie” zbyt wiele elementów nie współgra, a tekst jest zbyt alegoryczny. - Lewis bronił się argumentem, że sam nawiązywał do „Władcy Pierścieni”, opowieści „otwierającej się na wymiary innych światów”. Przypominał też, że kiedy „Władca...” został wydany po raz pierwszy, niektórzy interpretowali jeden z pierścieni alegorycznie, jako... bombę atomową. Lewis niezrażony krytyką w 1950 roku opublikował tom „Lew, czarownica i stara szafa”, a później kolejne, które ukazywały się sukcesywnie od 1951 do 1956 roku („Książę Kaspian” , „Podróże Wędrowca do Świtu”, „Srebrne krzesło”, „Koń i jego chłopiec”, „Siostrzeniec czarodzieja” oraz „Ostatnia bitwa”). - Członkowie grona Inklingów sami też trafiali do świata literackiej fantazji, stali się pierwowzorami postaci z nieukończonej pracy Tolkiena „The Notion Club Papers”. C.S Lewis wprowadził do pierwszej części trylogii fantasy „Z milczącej planety” bohatera przypominającego Tolkiena. Data: 2006-01-05
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.