Trzeci wymiar starego fotoplastikonu
Trzy nowe fotoplastikony z trójwymiarowymi zdjęciami staną w mieście: na skwerze Hoovera, na Dworcu Centralnym i w Łazienkach. Muzeum Powstania Warszawskiego ogłosiło na nie konkurs. Powód? Renesans popularności.
Kolejne automaty do oglądania fotografii? To chyba nie najlepszy pomysł – sceptycznie ocenia projekt varsavianista Lech Królikowski. – Teraz są inne środki wizualne. A fotoplastikon to statyczna formuła. Nie na dzisiejsze czasy. Jeden, który jest, w Al. Jerozolimskich można zachować jako ciekawostkę.
– Nie na dzisiejsze czasy?! – oburza się szefowa placówki Monika Bończa-Tomaszewska z Muzeum Powstania Warszawskiego. – 350 osób to nasz dzienny rekord, średnia – 90 gości. To mało?!
Przyznaje, że od sierpnia, kiedy upadającą placówkę przejęło MPW, fotoplastikon w Al. Jerozolimskich 51 przeżywa renesans. Przychodzą starsi, którzy bywali tu w latach 50., by przypomnieć sobie kultowy klimat tego miejsca. Ale coraz częściej zaglądają młodzi. Mówią, że to miejsce magiczne. Rosnąca popularność wśród młodzieży spowodowała, że muzeum zdecydowało się zainwestować w fotoplastikony.
Wyzwanie dla młodych
Ogłosiło konkurs i skierowało go właśnie do ludzi młodych. Do zrobienia projektów zaprosiło studentów pierwszego roku architektury Politechniki Warszawskiej. – To dla nich ciekawe wyzwanie – przyznaje Andrzej Orzechowski z MPW. – Muszą wpisać, wydawałoby się, staromodny i nietypowy obiekt w określoną przestrzeń miasta. I w dodatku musi to być obiekt dla człowieka. Żadna abstrakcja.
Obowiązujące parametry to: 2 m wysokości i 1 m szerokości każdego stanowiska. Reszta, a więc materiał, kształt, umieszczenie miejsc do oglądania zdjęć oraz urządzeń technicznych pozostawiono wizji młodych artystów. Prace można składać do końca marca. Wyniki konkursu poznamy w kwietniu, a w maju, w pawilonie na skwerze Hoovera zostanie otwarta pokonkursowa wystawa. – Potem będziemy szukać sponsorów – mówi Tomaszewska. – Taki mały fotoplastikon to wydatek kilku tysięcy złotych.
Design na Centralnym
Fotoplastikony staną na skwerze Hoovera, w Łazienkach i na Dworcu Centralnym. – Będzie w nich można oglądać nie tylko stare trójwymiarowe zdjęcia, ale też nowe, które ponownie w tej technice powstają – mówi Tomaszewska. – Mamy ok. 3 tys. fotografii. Możemy robić wystawy czasowe, tematyczne.
– Fotoplastikon uatrakcyjni nam Łazienki. Zaplanowaliśmy go w nieco martwym rejonie parku, żeby go ożywił – przyznaje konserwator Łazienek Anna Łęgowska-Radosz.
A kolejarze liczą, że trójwymiar w dworcowej hali nada temu miejscu nowy design. Ważny jest też walor promocyjny. – Wizyta w fotoplastikonie robi kolosalne wrażenie. Będzie to atrakcja dla turystów – mówi szefowa miejskiego działu promocji Katarzyna Ratajczyk.
– Fotoplastikony? Świetny pomysł – twierdzi rzeźbiarz Andrzej Renes, twórca rzeźby Kapela Praska. – To w dodatku nasza warszawska tradycja. Pierwszy stanął w stolicy w 1905 r. Na początku XX wieku było ich kilkanaście. Teraz zostały trzy: w Al. Jerozolimskich, w Muzeum Techniki i przenośny w MPW.
W Polsce ma go jeszcze tylko Łódź. Kraków i Poznań fotoplastikony już zamknęły.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.