Kolmex - co to jest?
W PRL Kolmex był centralą handlu zagranicznego. Sprzedawał tabor kolejowy.
Właśnie w Kolmeksie swoją karierę zaczynał jeden z najbogatszych Polaków Aleksander Gudzowaty. We wczesnych latach 90. Kolmex sprywatyzowano. Siedzibą firmy jest brązowy wieżowiec zbudowany w pierwszej połowie lat 90. przy ul. Grzybowskiej. Dziś przedsiębiorstwo zajmuje się głównie organizacją przetargów kolejowych, m in. dla PKP.
- Odkryliśmy dziwne, podejrzane i korupcjogenne powiązania między PKP i kilkoma firmami, w tym Kolmeksem - mówił cztery lata temu ówczesny prezes NIK Janusz Wojciechowski o związkach między urzędnikami PKP a firmami uczestniczącymi w przetargu na superpociągi dla polskich kolei.
PKP zamierzało już w 1992 roku kupić pociągi, które dzięki nowoczesnym rozwiązaniom technicznym miały pokonywać zakręty na pełnej prędkości (choć polskie tory do dziś nie są do tego przystosowane). Zamówienie w 1998 roku zgarnął Fiat, produkujący składy Pendolino. NIK jednak przetarg unieważniła. Zdaniem urzędników Izby już samo ogłoszenie zamówienia było absurdalne: PKP nie miały ani pieniędzy na kupno kilkunastu pociągów za 900 mln zł, ani nie były w stanie spłacić kredytów zaciągniętych na zakup. Kontrolerzy wytknęli też niejasne związki między PKP i Kolmeksem, organizatorem przetargu. Kolmex zgarnął 183 tys. zł i miał dostawać procenty od wartości zamówienia. Straty kolei w związku z przetargiem NIK oceniła na prawie 250 tys. zł.
Z Kolmeksem jest związany kontrowersyjny poseł Jan Chaładaj usunięty z SLD za głosowanie na dwie ręce (w zastępstwie kolegi), obecnie parlamentarzysta niezrzeszony. W Kolmeksie jest zastępcą dyrektora generalnego oraz wiceprzewodniczącym rady nadzorczej. Chaładaj nie tylko zarabiał w Kolmeksie, ale też robił wszystko, by firmie jak najlepiej szło w interesach. Blokował sejmowe inicjatywy w sprawie przestrzegania praw człowieka w Chinach uzasadniając to interesem polskiej gospodarki. Jednak walczył głównie o własny interes. Kolmeks chciał sprzedać Chinom swoje wagony kolejowe.
29 lipca br. Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym negatywnie oceniła działania ministra skarbu państwa w procesie przekształceń własnościowych wielu spółek, w tym Kolmeksu i nabytej przez podmioty zależne od Elżbiety Błaszczuk m.in. Agram SA.
NIK stwierdziła szereg nielegalnych i niegospodarnych działań podejmowanych w spółkach już po zakończeniu okresu inwestycyjnego lub niezwiązanych z realizacją umów prywatyzacyjnych. "Skutkiem działania Inwestora - Elżbiety Błaszczuk, siostry Jana Błaszczuka, (podmiotów zależnych) nie było utrzymanie i rozwijanie działalności spółek nabywanych od skarbu państwa, ale wyprowadzanie z nich atrakcyjnego - zlokalizowanego w centrach dużych miast - majątku do innych podmiotów, których była (współ)właścicielem" - czytamy w raporcie.
Wartość wytransferowanego majątku z nabytych spółek skarbu państwa Izba szacuje na ok. 272 mln zł, z tego 218 mln zł zostało wyprowadzone do innych podmiotów niż sprywatyzowane.
Data: 2004-09-30
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.