Słoń uratował dziecko przed tsunami
Amber Mason ma osiem lat i może mówić o wielkim szczęściu. Gdyby nie mądry słoń, pochłonęłoby ją tsunami.
Dziewczynka jechała na słoniu po plaży, kiedy śmiercionośna fala natarła na tajską wyspę Phuket. Woda sięgała jej już po szyję. Słoń Ningnong zaczął biec za ludźmi i zaniósł w końcu małą w bezpieczne miejsce. Jestem pewna, że Ningnong zrozumiał, co się dzieje - opowiada uratowana dziewczynka. - Wszyscy uciekali w głąb lądu. Moja mama krzyczała, bo myślała, że zginę.
Sam, mama Amber, też uważa, że gdyby nie słoń, straciłaby córkę. - Gdyby była na plaży sama albo z nami, nie przeżyłaby. Ningnong wrócił już na plażę i baraszkuje w wodzie. Jako dowód wdzięczności za uratowanie życia Amber jej rodzina wypłaca właścicielowi zwierzęcia 50 dolarów miesięcznie.
Są też dobre wieści o Polakach. Liczba zaginionych w Tajlandii po uderzeniu tsunami 26 grudnia zmalała do 10 osób. Wśród poszukiwanych jest pięć kobiet i dwoje dzieci. Pięć osób mieszka na stałe w Szwecji, dwie w Niemczech.
Jak mówi nasz ambasador w Bangkoku Bogdan Góralczyk, coraz mniejsze są szanse na ich odnalezienie. MSZ będzie udzielało informacji po wykonaniu ekspertyz. Ambasada i biegli sądowi na wyspie Phuket są w stałym kontakcie z rodzinami poszukiwanych. W szpitalu w Bangkoku przebywał jeden Polak, ale wczoraj został wypisany i odleciał do Wielkiej Brytanii, gdzie mieszka.
Data: 2005-01-13
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.