Drogowcy przestraszyli się bydła. Jest szansa na most
Dzieci z podstawówki na Białołęce przepędziły sześć krów podczas happeningu w obronie mostka na Kanale Żerańskim. Ratusz obiecuje poszukać 20 mln zł na jego odbudowę.
Ponad 50 uczniów w towarzystwie rodziców i nauczycieli wypasało wczoraj bydło – m.in. niebieską krowę Marcelinę w żółte i pomarańczowe łaty oraz ekologiczną Kobiałeczkę: ze styropianu, butelek i worków na śmieci.
Do happeningu zainspirowała mieszkańców telewizyjna wypowiedź rzecznika ZDM Adama Sobieraja: „Most na Kobiałce tak naprawdę budowany był do przeprawy bydła”. To właśnie po niej ten urzędnik zyskał na Białołęce przezwisko „zaklinacz bydła”.
– Parada krów to pomysł rady rodziców – mówi wychowawczyni klasy IIa ze Szkoły Podstawowej 31 Aneta Wąż-Krajewska. – Każda klasa miała przygotować dowolną techniką krowę o wysokości 1,2 m – wyjaśnia.
Organizatorzy happeningu chcieli uświadomić władzom Warszawy, że z mostu nie korzysta już bydło, tylko tysiące mieszkańców (w tym dzieci z rozbudowującej się szkoły podstawowej, która pomieści ponad tysiąc uczniów).
Mostek na Kobiałce zaczął się sypać w 2008 roku. Dzisiaj nie mogą tutaj wjeżdżać pojazdy o masie większej niż 3,5 tony. Wjazd ciężarówek uniemożliwiają betonowe zapory.
– Martwię się, że ten mostek zamkną. I dlatego pomagałem robić krowę na lekcji plastyki – mówi 12-letni Kevin Jaroszewski z klasy Va.
Zamknięcie przeprawy byłoby katastrofą dla mieszkańców Kobiałki. Bo najbliższy przejazd przez Kanał Żerański znajduje się przy ul. Białołęckiej, czyli trzy kilometry na południe.
– Czy ktoś zajmie się tym mostkiem, dopiero kiedy runie do kanału? – pytała Dorota Marcinkowska, matka dziesięcioletniej Natalii i 12-letniego Rafała.
Dlaczego za odbudowę mostka nie weźmie się Urząd Dzielnicy Białołęka? – Koszt tej operacji to 20 mln zł. Nasz budżet inwestycyjny na ten rok to 37 mln zł – mówi wiceburmistrz Białołęki Piotr Smoczyński.
Most ma odbudować ZDM, który szykuje przetarg w formule „projektuj i buduj”.
– Pracujemy nad finansowaniem inwestycji. Budżet jest napięty, ale poszukujemy pieniędzy – twierdzi rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk.
Mieszkańcy wręczyli wczoraj dwie krowy rzecznikowi ZDM Adamowi Sobierajowi.
– Mieszkam tu 73 lata. Przed 1989 rokiem przeprowadzałem tędy codziennie siedem sztuk bydła. Ale teraz mostek potrzebny jest samochodom – mówi Antoni Smoczyński z Kobiałki.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.