Czy ratusz manipuluje przy biletach?
Rzecznik konsumentów weźmie pod lupę wysokie opłaty manipulacyjne, które odstraszają pasażerów od zwrotu biletów komunikacji miejskiej.
To efekt naszej piątkowej publikacji „Manipulacja biletami”, w której opisaliśmy przygodę Mateusza Steca ze Śródmieścia. Próbował on kupić bilet imienny 90-dniowy na dwie strefy za 290 zł. Biletomat zasugerował mu jednak droższy bilet: na ten sam okres, ale na okaziciela. W efekcie urządzenie ściągnęło mu z karty aż 360 zł. Przepłacił 70 zł.
Pasażer poszedł więc do punktu Zarządu Transportu Miejskiego na stacji metra Świętokrzyska, żeby anulować transakcję. Pani w okienku poinformowała go, że nie będzie z tym żadnego problemu, ale opłata manipulacyjna wyniesie… 72 zł. Czyli zwrot byłby teoretycznie możliwy, ale całkowicie nieopłacalny. – Z tymi biletami jest istny cyrk – uważa pan Mateusz. – Teraz muszę jeździć z droższym biletem.
Po naszym tekście sprawą zainteresowało się Biuro Miejskiego Rzecznika Konsumentów. – Zwrócę się do ZTM z pytaniem, czym uzasadnia tak wysoką opłatę manipulacyjną – mówi rzecznik konsumentów Małgorzata Rothert. – Być może odstępne za bilet jest wygórowane, ale sprawa nie jest jednoznaczna. Będzie ją musiał zapewne rozstrzygnąć sąd – przewiduje. Zarząd Transportu Miejskiego powołuje się bowiem na regulamin przewozów, który uchwaliła Rada Warszawy. To tam zapisano (na wniosek ZTM), że opłata za zwrot biletu to 20 proc. jego wartości. W przypadku biletu za 360 zł wychodzi 72 zł.
Małgorzata Rothert dodaje, że uchwalone przez parlament prawo przewozowe nie narzuca na przewoźników ani organizatorów przewozów obowiązku przyjmowania zwrotu biletów. Co to oznacza? Ustawodawca pozostawił furtkę nie tylko do dyktowania zaporowych stawek manipulacyjnych, np. przez ZTM, ale nawet do odmowy pasażerowi zwrotu jakichkolwiek pieniędzy za bilet. Czy opłatę manipulacyjną ZTM można obniżyć? Mateusz Stec zapowiada wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Powód – zbiorowe naruszenie interesu konsumentów przez ZTM. Miejski rzecznik konsumentów zapowiada zaś ścisłą współpracę z warszawską delegaturą UOKiK przy jej wyjaśnianiu.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.