Warszawa chce mieć pięć linii metra. Bez pieniędzy unijnych nie powstaną
Warszawa przedstawia nowy plan rozwoju sieci transportowej, w której miasto ma oplatać aż pięć nitek metra, o łącznej długości 113 kilometrów.
Władze Warszawy pokazały w poniedziałek swój master plan rozwoju transportu szynowego do 2050 roku. Najważniejsza informacja – powstać mają kolejne linii metra, a docelowo ma być ich aż pięć.
Zgodnie z nowym studium zagospodarowania Warszawy linia M3 ma połączyć dzielnice Ochota i Praga, M4 – Wilanów i Tarchomin, a M5 – Ursus i Gocławek. Przypomnijmy, że linia M1 łączy Ursynów i Bielany, M2 zaś ma zostać wydłużona do Ursusa, a po praskiej stronie – na Białołękę i wrócić przez Wisłę na Bielany.
Wyrysowane na mapie nitki metra to nie są linie proste prowadzące wprost do centrum, raczej wiją się po całym mieście (linia M2 dwa razy będzie przekraczać Wisłę), przeplatając się nawzajem, tworząc coś na kształt obwodnicy między dalej położonymi dzielnicami, ale też oczywiście zapewniając dojazd do centrum.
Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy przekonuje, że to nie przypadek. - Chcemy, by do 2050 r. ponad połowa warszawiaków miała niedaleko od własnego domu wejście do stacji metra – podkreślał na poniedziałkowej konferencji.
Trzaskowski zaznaczył, że zaplanowana sieć metra to efekt dwuletnich analiz uwzględniających obecny i przyszły ruch w mieście, plany zagospodarowania przestrzennego, gęstości zabudowy, korytarze transportowe, liczbę mieszkańców itp. – Najpierw określiliśmy jak rozwija się miasto i do tego dopasowujemy siatkę transportową, by była jak najbardziej efektywna – podkreślał.
Z danych przedstawiony na konferencji wynika, że najbardziej efektywna, jeśli chodzi o liczbę korzystających pasażerów, ma być linia M4 (która ma przebiegać przez Wilanów, Centrum, Wolę, Bielany i Tarchomin). Na najbardziej obciążonym odcinku metro przewozić ma 19 tys. pasażerów na godzinę. Dla porównania – na linii M1 i M2 wskaźnik ten wynosi ok. 14 tys., na M5 ma sięgnąć ok. 10 tys., a na M3 – ok. 6 tys.
- Ale wszystkie planowane linie mają mieć na tyle wysoką efektywność, byśmy spełniali wymogi stawiane przy dofinansowaniu takich projektów z funduszy UE – zaznaczył Trzaskowski.
Koszty budowy metra są ogromne i władze Warszawy nie ukrywają, że bez wsparcia z UE taka inwestycje nie jest możliwa. Dlatego Trzaskowski liczy na unijne fundusze z planu odbudowy, ale też w ramach polityki spójności.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.