Coraz częściej jadamy w restauracjach
Klienci preferują pizzerie i fast foody, ale rośnie moda na śniadania poza domem czy korzystanie z food-trucków.
Trudno o lepszy miernik wzrostu poziomu życia niż wydatki na posiłki poza domem. Z raportu „Polska na talerzu" przygotowywanego od lat przez sieć hurtowni Makro, do którego dotarła „Rz", wynika, że już tylko 36 proc. Polaków nie korzysta z żadnych form usług gastronomicznych, a w ciągu roku ich liczba stopniała o 3 pkt proc.
Posiłek za 35 zł
– Zachowania Polaków coraz bardziej przypominają sposób, w jaki poruszają się po rynku konsumenci europejscy. Wynika to m.in. z poprawy średniego dochodu na gospodarstwo domowe, w efekcie np. programu 500+ oraz z wejścia na rynek młodszego pokolenia, dla którego korzystanie z usług gastronomicznych staje się sposobem na spędzanie czasu – mówi Przemysław Franczak, menedżer w Makro Cash&Carry Polska. – Potencjał rynku HoReCa z perspektywy sprzedaży dla hurtowni jest znacznie większy niż małych sklepów spożywczych i wynika m.in. ze zmieniających się zachowań Polaków – dodaje Franczak.
Z danych firmy PMR wynika, że rynek HoReCa (hotele, restauracje, catering) wart może być w tym roku 28 mld zł, co oznacza wzrost o 5 proc. w stosunku do 2016 r. W tym roku statystyczny Polak na posiłek poza domem wydaje średnio 35 zł na osobę, a suma ta rośnie o 1 zł w przypadku wyjść weekendowych. Z raportu IQS i Makro wynika, że w grupie stołujących się poza domem tylko 21 proc. wybiera się do restauracji wyłącznie w sobotę lub niedzielę, pozostali także w inne dni.
– Coraz więcej osób jada poza domem i to zjawisko nie dotyczy tylko dużych miast. Z jednej strony w codziennym zabieganiu posiłek „na mieście" to proste i praktyczne rozwiązanie, a z drugiej także przyjemność – mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska. Jego zdaniem ludzie przychodzą do lokali gastronomicznych przede wszystkim z powodów społecznych – chcą mile spędzić czas, najlepiej w towarzystwie. Jednocześnie z racji tego, że w Polsce rośnie dochód rozporządzalny, coraz więcej osób może sobie na to pozwolić.
Zmieniają się także gusta kulinarne i preferowane formaty gastronomiczne, choć powoli. Nadal najpopularniejsza jest w kraju kuchnia włoska, a najczęściej odwiedzane formaty gastronomiczne to pizzerie oraz restauracje typu fast food. Tylko co piąty stołujący się poza domem wybiera bary mleczne, przemija też moda na bary sushi.
– Spożywamy posiłki ,,z wygody", ponieważ cenimy swój czas i żyjemy dość intensywnie – zauważa Agnieszka Ochniak, redaktor naczelna magazynu „Papaja". – Restauratorzy kuszą nas praktycznie każdego dnia, urozmaicając menu i wprowadzając najróżniejsze promocje. Coraz bardziej popularne są też śniadania i lunche, które kiedyś spożywaliśmy głównie w domach – tłumaczy.
Domatorzy w jedzeniu
Zmiany następują, ale wciąż daleko nam nawet do poziomu wydatków z państw sąsiednich. Z danych PMR i Eurostatu wynika, że Polacy wydają na usługi hotelowe i restauracyjne 3,2 proc. budżetów domowych. W Czechach udziały te wynoszą 8,4 proc., na Słowacji 5,4 proc., a w Niemczech 5,3 proc.
– Korzystanie z usług gastronomicznych, dawniej będące raczej wyjątkiem od reguły spożywania posiłków domowych, w przypadku wielu grup konsumentów stało się nową normą – mówi Krzysztof Kłapa, dyrektor ds. korporacyjnych McDonald's Polska. Jego zdaniem rośnie grono potencjalnych odbiorców, ale zwiększają się też ich oczekiwania, oraz konkurencja na rynku gastronomii szybkiej obsługi próbująca tym oczekiwaniom wyjść naprzeciw.
Firma z jednej strony rozwija sieć lokali, z drugiej coraz więcej z nich otwartych jest całą dobę. Zmiany widać też w ofercie. O ile podstawą są nadal dania typu hamburger, to intensywnie rozwijany jest koncept kawiarniany McCafé i oferta śniadań czy deserów.
Branża ma jednak nie tylko optymistyczne prognozy na przyszłość. – W 2017 r. ważnym zadaniem będzie sprawna zmiana struktury kosztów i zarządzanie ceną w szczególności w związku ze wzrostem kosztów pracy – dodaje Sylwester Cacek.
Również wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę może uderzyć w finanse sektora. O ile gastronomia tą ustawą nie zostanie bezpośrednio objęta, o tyle jednak zmusi ona do zamknięcia wielu centrów handlowych, w których działają liczne koncepty gastronomiczne.
Coraz większym wyzwaniem dla wielu tradycyjnych restauracji będą też nowe grupy klientów, korzystających z gastronomii w sposób mniej standardowy. Częściej zamawiają posiłki do domu, a jeśli wychodzą na posiłek z domu, to częściej zamiast do restauracji wolą targ śniadaniowy czy food-trucki sprzedające dania na ulicy z mobilnych platform. Te ostatnie odwiedza już 18 proc. Polaków. ©℗
masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.mazurkiewicz@rp.pl
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.