Śmierć czai się na drodze
Rośnie liczba wypadków i rannych – wynika z danych policji. Najgorzej jest w Al. Jerozolimskich.
Pogarsza się stan bezpieczeństwa na stołecznych drogach. Przez pięć miesięcy roku liczba wypadków wzrosła w porównaniu z tym samym okresem ub.r. już o jedną trzecią, a rannych o połowę. Na szczęście mniej jest ofiar śmiertelnych.
Ale te, do których dochodzi, poruszają opinię publiczną. Warszawiacy sami walczą o poprawę bezpieczeństwa. W ub. tygodniu rozpędzone volvo potrąciło na przejściu dla pieszych przy al. KEN na wysokości Artystów 2,5-letniego chłopca. Siła uderzenia była tak duża, że dziecko odrzuciło na 30 metrów.
Kierowca volvo usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Miejsce, gdzie zginął chłopczyk, należy do niebezpiecznych. W ciągu czterech lat ucierpiało tu sześć osób, w tym inne małe dziecko, którego wózek został potrącony przez samochód.
Dzielnica i mieszkańcy od lat walczą o ustawienie tam sygnalizacji świetlnej. Ale poczekają minimum rok. – W tym roku chcemy wybrać firmę, która przygotuje projekt organizacji ruchu, a w przyszłym wybudować tam sygnalizację – mówi Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich.
Al. KEN nie jest jedyną ulicą, na której często dochodzi do wypadków czy kolizji.
Z danych stołecznej policji za pięć miesięcy tego roku wynika, że w tym roku w stolicy doszło do 213 wypadków drogowych. Rok wcześniej było ich 85. W wypadkach ucierpiało 145 osób, gdy rok temu – 94. Ofiary śmiertelne były trzy, rok temu – sześć.
Do wypadków najczęściej dochodziło w Al. Jerozolimskich, na ul. Puławskiej, Grójeckiej, Modlińskiej, al. Krakowskiej, Wilanowskiej czy „Solidarności", Wale Miedzeszyńskim, Wołoskiej czy Broniewskiego.
Policja skupia się na łapaniu pijanych kierowców. W tym roku sprawdzano trzeźwość 23,5 tys. osób, a pijanych za kółkiem złapano 186. Rok wcześniej – 199. – Poza tym uczestniczymy w wielu szkoleniach, konferencjach oraz spotkaniach z uczniami szkół, aby przekazywać bieżącą wiedzę z zakresu ruchu drogowego – mówi Robert Opas ze stołecznej policji.
Policja podkreśla, że w tym roku złożyła do zarządców dróg ok. 100 wniosków o zmiany w infrastrukturze i oznakowaniu, które mają poprawić bezpieczeństwo w ruchu drogowym. – Były to przede wszystkim wnioski dotyczące uzupełnienia brakującego oznakowania, np. brak znaku a7 (ustąp pierwszeństwa – red.) na ul. Kotsisa czy uzupełnienie oznakowania b-36 (zakaz parkowania – red.) na ul. Łazienkowskiej – wylicza Robert Opas.
Jak mówi Karolina Gałecka, w tym roku nowa sygnalizacja świetlna powinna się pojawić przy Emilii Plater na wysokości Złotych Tarasów oraz Siemiatyckiej przy Człuchowskiej na Bemowie. ZDM zamierza montować też „kocie oczka" z ledami, m.in. w al. KEN czy ul. Rembielińskiej, a azyle dla pieszych mają się pojawić m.in. na Łojewskiej, Bonifacego czy Lucerny. Ta ostatnia zostanie zmodernizowana po zakończeniu prac przez MPWiK.
Niebezpieczne skrzyżowania w stolicy
W ubiegłym roku najbardziej niebezpieczne skrzyżowania były na Mokotowie i Okęciu, teraz najgorzej jest na skrzyżowaniach Żoliborza i Bemowa. Z danych stołecznej policji wynika, że przez pięć miesięcy 2013 roku do najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań należały te przy Niepodległości i Malczewskiego oraz Wołoskiej i Domaniewskiej. Na każdym z nich doszło do trzech wypadków, w których ucierpiało po sześć osób. Poza tym na skrzyżowaniu al. Krakowskiej z Łopuszańską były trzy wypadki, w których ranne zostały cztery osoby, a na Radzymińskiej przy Gorzykowskiej w dwóch wypadkach zginęły dwie osoby. Dane z tego roku pokazują, że niebezpieczne są zupełnie inne skrzyżowania. Listę najgorszych otwiera to przy Broniewskiego i Krasińskiego oraz Reymonta i Maczka. Na każdym z nich doszło do dwóch wypadków, w których zginęło po jednej osobie, a jedna została ranna. Przy Szyszkowej i Rebusowej doszło zaś do dwóch wypadków, w których obrażenia odniosło w sumie aż siedem osób.
—blik
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.