Biletowy szok cenowy
Bilet jednorazowy miałby zdrożeć w ciągu trzech lat z 2,80 do 5,60 zł, a 90-dniowy na okaziciela z 360 do 760 zł. Ratusz chce też zlikwidować bilety 20-minutowe.
Dotarliśmy do projektu podwyżki, jaką pasażerom autobusów, tramwajów, metra i pociągów zamierza zafundować Zarząd Transportu Miejskiego. Niestety, zapowiada się drastycznie. W ciągu najbliższych trzech lat ceny niektórych kartoników mają pójść w górę o 100 proc.
Czy oni poszaleli?
W projekcie pierwszy raz cennik biletów komunikacji miejskiej został rozpisany do końca kadencji samorządu, czyli aż do 2014 r. Ale skok cenowy urzędnicy chcieliby wprowadzić jeszcze w tym roku – od 1 września. Wtedy np. bilet jednorazowy kosztowałby już 3,60 zł, a potem co roku drożał o złotówkę. A 20-minutowy jesienią byłby nie za 2, ale za 3 zł, a 30-dniowy imienny zdrożałby ze 116 do 140 zł. Decyzję musi oczywiście podjąć Rada Warszawy.
– Poszaleli! – szef warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki (wiceprzewodniczący Rady Warszawy) o planach ZTM dowiedział się od nas i zareagował emocjonalnie. – W ten sposób hasło Platformy „By żyło się lepiej" kolejny raz będzie oznaczać: „By żyło się drożej". My oczywiście będziemy przeciwni – deklaruje.
Grasz na giełdzie? Odkładaj na bilet. Po latach frazesów o promowaniu komunikacji miejskiej władze Warszawy szykują szaleńczą podwyżkę - w trzech etapach, docelowo o 100 proc. - pisze Konrad Majszyk na swoim bloguAle sprzeciw lewicy, nawet połączony ze sprzeciwem PiS, na nic się nie zda, jeśli na podwyżki zgodzi się klub Platformy, który w radzie ma samodzielną większość (33 głosy na 60).
– Będziemy apelować do rozsądku kolegów z PO. Niech zrozumieją, że w stolicy nie mieszkają sami bogaci ludzie. A to kolejna podwyżka po opłatach za wieczyste użytkowanie. Słyszymy też prognozy wzrostu cen za wodę i ścieki – wylicza Wierzbicki.
W Platformie także słyszymy już opinie, że przed wyborami parlamentarnymi nie będzie zgody na wzrost cen biletów. Tym sposobem pierwotny plan ZTM wziąłby w łeb. Przygotowywany jest zatem inny wariant: podwyżka zaczęłaby obowiązywać w 2012 r. – Ale wtedy już warszawiacy musieliby zapłacić za jednorazowy bilet 4 zł, a nie 3,60 – słyszymy w PO.
– Nie dyskutowaliśmy jeszcze o tym. Będziemy omawiać skalę podwyżek, gdy pojawi się konkretny projekt – odmawia rozmowy o konkretach szef klubu PO Jarosław Szostakowski.
Bo koszty rosną
Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz przekonuje, że analizy dopiero trwają. – Pracujemy nad tym. Ale jeszcze za wcześnie mówić o konkretnych cennikach – uważa.
Czym urzędnicy argumentują potrzebę podwyżki? Standardowo – wzrostem kosztów utrzymania komunikacji. Według wyliczeń, komunikacje miejska i podmiejska będą kosztowały Warszawę w tym roku rekordowe 2 mld zł. Z biletów zwróci się tylko 30 proc. Dla porównania: w 2010 r. było to 34 proc., w 2009 roku – 37 proc. Jednocześnie ZTM odnawia tabor, m.in. zamówiono już 186 tramwajów Swing za 1,4 mld zł, 35 pociągów metra Inspiro za 1,1 mld zł, a także 770 autobusów dla MZA za prawie 800 mln zł, których dostawy zaplanowane są na lata 2010 – 2017.
Miasto prowadzi też duże inwestycje komunikacyjne, np. budowę drugiej linii metra za 4,1 mld zł albo planowany tramwaj na Tarchomin. A – według ratusza – możliwości kredytowe spółek oraz budżetu miasta są bliskie wyczerpania.
Według ZTM, warszawiak płaci za przejazdy autobusami i tramwajami mniej niż w innych dużych miastach. Np. w Krakowie bilet jednorazowy jest o 30 groszy tańszy niż w Warszawie, ale można z nim jeździć tylko na liniach dziennych (nocą krakus płaci 5 zł). Bilet 30-dniowy kosztuje w Warszawie 78 zł, a w Poznaniu – 81 zł, Lublinie – 84 zł, w Gdyni – 86 zł.
Nie tylko podwyżki
Szokiem dla pasażerów może być pomysł wycofania się od 2013 r. ze sprzedaży biletów 20-minutowych (2 zł). Dlaczego? – Bo przerosły popularnością te normalne za 2,80 zł – mówi nasz informator.
ZTM sprzedaje miesięcznie średnio 2 mln biletów jednorazowych i 3,8 mln okresowych (głównie 20-minutowych).
W ramach nowej taryfy ZTM chce też zlikwidować najmniej popularne bilety – międzyszczytowe, 90-minutowe, tygodniowe, 14-dniowe, 30-dniowe na jedną linię.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.