Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Połowiczny remont na Marsa

Konrad Majszyk 28-12-2010, ostatnia aktualizacja 28-12-2010 23:12

71 mln zł wyda ratusz na rozbiórkę zrujnowanych wiaduktów na Marsa. Zostaną odbudowane, ale w niepełnej wersji. W budżecie miasta brakuje pieniędzy.

Inwestycja została podzielona na trzy etapy. Władze Warszawy wygospodarowały pieniądze tylko na pierwszy z nich. Tymczasem ul. Marsa będzie pełnić rolę wschodniej obwodnicy.
źródło: Życie Warszawy
Inwestycja została podzielona na trzy etapy. Władze Warszawy wygospodarowały pieniądze tylko na pierwszy z nich. Tymczasem ul. Marsa będzie pełnić rolę wschodniej obwodnicy.

Na przebudowę ul. Marsa między Naddnieprzańską i Żołnierską firma Intercor dostała od ratusza 18 miesięcy. Koszt inwestycji to 71 mln zł. Prace budowlane mają ruszyć wiosną przyszłego roku.

– Do tego czasu wykonawca musi przygotować projekty organizacji ruchu i zaplecze budowy. Zaczną się też rozbiórki budynków kolidujących z drogą – mówi rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Małgorzata Gajewska.

Ulica Marsa zostanie poszerzona. Wraz z jezdnią powstaną chodniki, ścieżki rowerowe i pięciometrowe ekrany akustyczne. Drogowcy obiecują przebudować skrzyżowanie z Chełmżyńską, żeby zwiększyć jego przepustowość.

Najważniejszy element inwestycji to rozbiórka wiaduktów nad otwocką linią kolejową. Drogowcy obiecują, że nie zamkną starych dopóty, dopóki nie będą gotowe nowe (problem w tym, czy stare wytrzymają, bo od 2000 roku znajdują się na liście obiektów zagrożonych katastrofą budowlaną).

Nowe wiadukty powstaną na zewnątrz istniejących. To tzw. oszczędnościowa przebudowa ul. Marsa. W miejskich planach przejazd jest dwa razy szerszy, ale wewnętrzne wiadukty mają powstać dopiero w drugim etapie. Kiedy – nie wiadomo. Inwestycji nie ma w miejskich planach do 2014 roku.

Nawet w sprawie pierwszego etapu inwestycji ratusz boryka się z ogromnymi problemami. Jak ujawniliśmy, część właścicieli wciąż nie godzi się na wyprowadzkę. Inni żądają wykupu całych działek, a nie ich fragmentów.

Ratusz może więc czekać powtórka z al. Wilanowskiej, gdzie umowa z wykonawcą została podpisana, a potem prace na kilka miesięcy wstrzymano. Powód – konflikt z właścicielem jednej z działek, który grozi, że obrzuci urzędników koktajlami Mołotowa.

Czarne chmury zbierają się też nad kolejnym etapem – budową wiaduktów wewnętrznych, dzięki którym ul. Marsa nad koleją będzie miała po cztery pasy w każdą stronę. Urzędnicy mają problem z zabytkowym kompleksem leśnym. Zadrzewienie w rejonie skrzyżowania ul. Marsa z Żołnierską – obok Instytutu Prymasa Wyszyńskiego – zostało wpisane do rejestru zabytków. Na ewentualne wycięcie drzew musi się zgodzić Ministerstwo Kultury.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane