Dokument może zmienić świat
Z Arturem Liebhartem, twórcą i dyrektorem festiwalu Planete Doc Review, rozmawia Anna Kilian.
Czym tegoroczna edycja różni się od poprzednich?
W tym roku mamy nowe sekcje tematyczne i nowe konkursy. Każda z sekcji znajdzie swoich odbiorców. Nowością jest Anima Planet – sekcja krótkometrażowych animacji. Niektóre z nich są bardzo awangardowe. Mamy sekcję Bliski Wschód, konflikt i ty, w której zostaną wyświetlone filmy zrealizowane w Izraelu. Ich twórcy zastanawiają się, jak rozwiązać gordyjski węzeł bliskowschodniego konfliktu. Te dokumenty, mocno krytyczne wobec polityki Izraela, pokazują, że społeczeństwo w tym państwie nie jest monolitem. Jest też nowa sekcja Future Doc-Shock, w której polecam zwłaszcza niemiecki film „Podłącz się i pomódl”.
Jego twórcy starają się odpowiedzieć na pytanie, w jakim kierunku zmierza nasza cywilizacja technologiczna. Dowiemy się z niego więcej na temat operacji koncernu Google, który wydał do tej pory 10 miliardów dolarów, by przygotować społeczeństwo na nowy technologiczny szok – we wnętrzu naszych organizmów będą już wkrótce implantowane komputery. Nowym konkursem jest zaś „Nos Chopina”. Najlepszy z 11 filmów o tematyce muzycznej dostanie – pierwszy raz w historii festiwalu – nagrodę w wysokości tysiąca euro przyznaną przez jury.
Jakie miejsce na światowej mapie festiwali zajmuje Planete...?
Przyjeżdżają do nas selekcjonerzy z zagranicznych festiwali, m.in. z najważniejszego rosyjskiego festiwalu dokumentów w Permie oraz jego odpowiednika w Hiszpanii. Filmy Planete Doc Review ogląda rocznie 25 tysięcy widzów. Pod względem frekwencji zajmujemy pierwsze miejsce w Europie Środkowej, trzecie w całej Europie, a czwarte na świecie.
Jedne z warsztatów typu masterclass poprowadzi Werner Herzog. Czy trudno było go namówić?
Bardzo trudno. Rozmowy trwały dwa lata. Poza nim masterclass poprowadzą m.in. Nicolas Philibert pokazujący na festiwalu swój nowy obraz „Nenette” i Alan Berliner – mistrz dowcipnego dokumentu.
Czy nagrodzona w tym roku statuetką Oscara „Zatoka delfinów” Louie Psihoyosa ma największe szanse na pierwszą miejsce w głównym konkursie o Nagrodę Millennium?
To świetny i mocny film, ale cała lista konkursowa – 22 dokumenty – tworzy swoiste spotkanie mistrzów. Będą ze sobą rywalizować obrazy nagrodzone od Toronto po Berlin – m.in. „Contact – australijska odyseja kosmiczna”, „Kosmiczni turyści”, „Ostatni pociąg”, „Para do życia”, „Wideokracja”. „Zatoka delfinów” to broń masowego pozytywnego rażenia i dowód na to, że dokument może zmienić świat.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.