Przez tunel tylko amfibią
Tunel pod torami kolejowymi w Brwinowie jest regularnie zalewany i staje się nieprzejezdny. By dostać się do chorego po drugiej stronie miasta, karetki jadą przez... Pruszków lub Milanówek.
To jest tragedia. Po wielkim deszczu czy roztopach przez tunel nie da się przejechać – mówi Barbara Osiak, która pracuje w kiosku nieopodal przeprawy pod torami. – Czasem zdarza się, że samochody wjeżdżają na chodnik, bo jest kilka metrów wyżej od jezdni.
– Tu niejeden samochód się po prostu utopił, nawet ciężarówki – zapewnia Zdzisław Szemek, taksówkarz z Brwinowa. – Mieszkam tu od 30 lat i od zawsze w tym tunelu stała woda.
Mieszkańcy Brwinowa narzekają, że kiedy w XIX wieku przez ich miejscowość wytyczono kolej, zbudowano pięć przejazdów. Wszystkie strzeżone. – Zajmowali się tym dróżnicy, etatowi pracownicy Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, którzy wraz z rodzinami mieszkali tuż obok każdego przejazdu – pisze na stronie www.brwinow.com internauta „Grzechotnik”. – Od tamtej pory minęło 165 lat! Gdybym mógł cofnąć się w czasie i powiedzieć im, że w XXI wieku nie będzie już żadnych przejazdów, a zostanie tylko jeden obskurny, bury tunel, wiecznie zalewany breją, doznaliby chyba szoku.
Aby się dostać na drugą stronę miasta, trzeba jechać 15 km do Milanówka lub Pruszkowa. – Karetce przeprawa za tory przy dobrej pogodzie zabiera pięć minut. Gdy tunel jest zalany, zdarza się, że jedzie objazdem nawet godzinę – przyznaje Katarzyna Budziło, kierowniczka tamtejszego pogotowia.
Parę lat temu zmarł na zawał mężczyzna, bo karetka ugrzęzła w tunelu. Przejazd jest zalewany, bo źle działa przepompownia, która ma usuwać wodę. – Ale za nią odpowiada miasto – mówi Krzysztof Łańcucki z PKP Polskie Linie Kolejowe.
– To nieprawda. Chcielibyśmy przejąć przepompownię, by wreszcie rozwiązać problem, ale kolej nie chce nam jej przekazać – odpowiada Urszula Skolasińska, sekretarz gminy.
W tym roku rozpocznie się modernizacja linii kolejowej. Czy w ramach remontu Brwinów zyska nowy przejazd? – Nie ma tego w planach. Wcześniej były konsultowane z mieszkańcami. Najwyraźniej więc brak takiego zapotrzebowania – twierdzi Łańcucki.
Ale brwinowscy urzędnicy twierdzą, że wielokrotnie występowali do PLK z prośbą o uruchomienie drugiego przejazdu. Proponowali oddalone od tunelu o 1,5 km miejsce na wysokości ul. Przejazdowej.
– Kolej się nie chce zgodzić. Teraz mamy zaopiniować tylko utworzenie tymczasowego przejazdu (na czas remontu torów) w Parzniewie – dodaje Skolasińska. – Może kolej zdecyduje się już zostawić ten przejazd.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.