Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Halo? Wysiadka z autobusu

Konrad Majszyk, Michał Grochala 26-11-2009, ostatnia aktualizacja 27-11-2009 22:15

Miejscy kierowcy wypraszają z pojazdów pasażerów, którzy rozmawiają przez telefon komórkowy. Ratusz chce w ten sposób promować savoir-vivre. W innych miastach pękają ze śmiechu.

Rozmawiasz przez komórkę? W Warszawie kierowca może wyprosić cię za to z autobusu
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Rozmawiasz przez komórkę? W Warszawie kierowca może wyprosić cię za to z autobusu
Antykomórkowy piktogram
źródło: Zdjęcie nadesłane przez Czytelnika
Antykomórkowy piktogram

Czego ciekawego dowiedziałeś się z rozmów telefonicznych podsłuchanych w autobusach?

Poniedziałek, godz. 18. Autobus linii 190 jedzie w stronę pętli Osiedle Górczewska. Czytelnik „ŻW” Tomasz Skrzeszewski rozmawia przez komórkę obok kabiny kierowcy. Przy Wola Parku szofer zatrzymuje pojazd.

– Albo zaraz skończy pan tę rozmowę telefoniczną, albo proszę natychmiast opuścić autobus! – krzyczy do zaskoczonego pasażera.

– Poczułem się jak przestępca – mówi Tomasz Skrzeszewski. – Rzeczywiście, przy kabinie znajdowała się naklejka z przekreślonym telefonem, której nigdy wcześniej nie widziałem. Dlaczego jednak nie mogę rozmawiać przez komórkę w autobusie? – dziwi się.

Cisza na pokładzie

Zarząd Transportu Miejskiego wskazuje na regulamin przewozów. Istotnie, widnieje w nim zakaz korzystania z komórek w miejscach oznaczonych stosownym piktogramem.

– Niewiele osób przestrzega zakazu – przyznaje rzecznik ZTM Igor Krajnow. – Chcemy jednak promować savoir-vivre. Nie może być tak, że pasażer wrzeszczy do słuchawki, jakby w czasach PRL zamawiał rozmowę międzymiastową do Suwałk. To przeszkadza kierowcy i innym pasażerom – twierdzi.

Antykomórkowymi piktogramami oklejają swoje pojazdy Miejskie Zakłady Autobusowe, czyli największy w Polsce miejski przewoźnik autobusowy.

Dlaczego?

– Sygnał telefonu komórkowego może zakłócić pracę urządzeń elektronicznych – twierdzi rzecznik MZA Adam Stawicki.

– Chodzi m.in. o ekrany ciekłokrystaliczne na desce rozdzielczej – wskazuje.

Naklejki pojawiły się już m.in. w stu pojazdach marki MAN Lion’s City. Czy autobusy miejskie tej firmy są jak samoloty pasażerskie, na pokładach których pasażerowie muszą wyłączać komórki? Niemiecki producent taboru jest zaskoczony.

– Sygnał telefonii komórkowej nie jest w stanie zakłócić żadnego z systemów w naszych pojazdach ani stworzyć zagrożenia w ruchu – zapewnia Marta Stefańska z MAN Polska.

Z takich samych autobusów korzysta Trójmiasto. Tutaj komórki nie szkodzą elektronice.

– Absolutnie nie mamy potrzeby wprowadzania takiego zakazu. Poza tym byłby trudny do wyegzekwowania – mówi rzeczniczka ZTM w Gdańsku Alina Żarnoch-Garnik.

MZA w Warszawie zdecydowały się na zakaz rozmów przez komórkę, mimo że jednocześnie ZTM zachęca do kupowania biletów przez... komórkę za pośrednictwem usługi mPay.

Na razie MZA nie potrafią wyegzekwować takich zasad nawet u swoich kierowców. W ub. wtorek nasza reporterka jechała linią 514 w barwach MZA przez ul. Marsa. Kierowca głośno rozmawiał przez komórkę. Przez nieuwagę zahaczył o ustawioną przez drogowców barierę. Po dojeździe do przystanku, wysiadł z kabiny, żeby obejrzeć ewentualne uszkodzenia.

To nie żarty

Nie udało nam się znaleźć żadnego innego dużego miasta z tak antykomórkowym przewoźnikiem jak MZA.

– Czy ja dobrze słyszę? To chyba jakiś żart – kwituje Marek Gancarczyk z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie.

– Absurd! Niby jak wyegzekwować ten przepis? Za każdym razem, gdy ktoś rozmawia przez komórkę, kierowca ma zatrzymać pojazd i wypraszać delikwenta? – pyta Janusz Krzeszowski z MPK we Wrocławiu.

Może to jakaś specyfika Mazowsza? Też nie. Bo w Radomiu takiego zakazu nie ma.

– Czasami denerwuje mnie, kiedy inny pasażer rozmawia na cały głos przez telefon – mówi dr Tadeusz Dyr z Politechniki Radomskiej. – Jednak zakazywanie to ślepa uliczka. To kwestia dobrego wychowania, a nie mnożenia zakazów – ocenia.

Zakazu rozmów przez komórkę nie mają zamiaru wprowadzać Tramwaje Warszawskie ani Metro Warszawskie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane