Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bez wiaduktu, bez handlu

Maciej Miłosz 23-02-2009, ostatnia aktualizacja 27-02-2009 09:54

Przedsiębiorcy z okolic wiaduktu na Andersa już narzekają na gorszy utarg. A od soboty klientów będą mieli jeszcze mniej.

źródło: Życie Warszawy
*Krzysztof Lewandowski od 40 lat przy Andersa naprawia sprzęt AGD. – Teraz klienci do mnie nie dojadą – mówi pan Krzysztof
autor: Gardziński Robert
źródło: Fotorzepa
*Krzysztof Lewandowski od 40 lat przy Andersa naprawia sprzęt AGD. – Teraz klienci do mnie nie dojadą – mówi pan Krzysztof

Już tylko pięć dni zostało do zamknięcia dla samochodów wiaduktu nad torami przy ul. Andersa. Na drugą stronę przedostaną się tylko piesi. Remont, a raczej budowa nowej estakady potrwa dwa lata. Właściciele okolicznych sklepów i punktów usługowych obawiają się odpływu klientów. Niektórzy rozważają nawet zamknięcie interesu.

– Już w listopadzie, kiedy zlikwidowano przystanki autobusowe, a tramwaje pojechały inną trasą, obroty znacznie spadły – mówi pan Krzysztof, który prowadzi kiosk z prasą na rogu ul. Muranowskiej i gen. Andersa. – Teraz spodziewam się najgorszego, myślę o zamknięciu budki – dodaje.

Nie mam na czynsz

Na drzwiach wejściowych do kwiaciarni Jana Augustyniaka wisi kartka: „Dostarczamy kwiaty w całej Polsce”. Ale w środku nie ma ani jednego klienta. – Są takie miesiące, że nie wystarcza mi na czynsz, ale muszę jakoś rok dotrwać do emerytury, bo z czego będę żył? – pyta pan Jan. Obaw nie kryje także Krzysztof Lewandowski, który przy Andersa 30 od 40 lat prowadzi zakład naprawy sprzętu AGD.

– Przyjeżdżają do mnie klienci z całej Warszawy. Gdy nie będą mieli jak dojechać i zaparkować, to po prostu wybiorą inny zakład – tłumaczy.

Katarzyna Gutowska, właścicielka wielobranżowego sklepiku w pawilonach przy Dymińskiej, dodaje: – W marcu przenoszę interes do mniejszego lokalu po maglu. Teraz nie będzie już „mydła i powidła”, zostanie tylko warzywniak. Będę miała mniejsze opłaty, wtedy jakoś przetrwam.

Do chóru narzekających dołącza Ewa Boguszewska, kierowniczka agencji nieruchomości przy ul. Zajączka. – Teraz już nie będziemy mogli liczyć na to, że ktoś zobaczy nasz szyld z tramwaju lub samochodu i wstąpi – podsumowuje.

Mogą liczyć na obniżki

Czy przedsiębiorcy z okolic Andersa mogą liczyć na obniżki czynszów w lokalach komunalnych? – Jeśli udowodnią, że spadły im obroty, to wniosek rozważymy. Taka decyzja może zostać podjęta na podstawie porównania comiesięcznych deklaracji podatkowych. Podobnie robiliśmy na ul. Słowackiego w trakcie budowy stacji metra Plac Wilsona – mówi rzecznik Żoliborza Andrzej Kawka.

– Takie obniżki mogą sięgać nawet 20 procent – dodaje Danuta Giedrys z Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane