Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Przekonujemy ludzi do jazdy na rowerze

Maciej Miłosz 12-01-2009, ostatnia aktualizacja 12-01-2009 21:52

Marek Utkin, urząd miasta, Wydział Transportu Rowerowego i Komunikacji Pieszej.

źródło: archiwum prywatne

Trwają szkolenia urzędników miejskich na temat transportu zrównoważonego. Na czym on polega?

Marek Utkin: Jest to transport, który w minimalnym stopniu wpływa na środowisko. Jeżeli na drogach nie będzie tysięcy samochodów, to ludzie będą się poruszać szybciej za pomocą transportu publicznego.

Czego nauczą się urzędnicy?

Chcemy im przekazać tzw. toolkit, czyli zestaw narzędzi. I nie chodzi nam tu o skrzynkę z kluczami, wiertarką i młotkiem, ale zestaw metodrozpoznawania i pokonywania barier, które utrudniają wprowadzenie transportu zrównoważonego. Są to metody sprawdzone w wielu miastach europejskich.

Jakie to są bariery?

Chodzi m.in. o komunikację między urzędami a organizacjami pozarządowymi.Ważne jest także to, by pamiętać, że niewłaściwa infrastruktura eliminuje część rowerzystów. W Polsce rowerzysta powinien być zdrowy, młody i silny. Np. ścieżka rowerowa na rondzie Zesłańców Syberyjskich kończy się schodami. Starsza pani na rowerze schodów nie pokona.

Co można zrobić, żeby w Warszawie było lepiej?

Opracować tzw. plany podróży. Np. w Anglii ludziom, którzy od dziecka poruszają się tylko samochodem, pokazuje się, jak poruszać się bez auta – dostarcza mapki, jak szybko w dane miejsce się dojdzie. Rozdaje się też krokomierze po to, by ludzie rywalizowali w tym, kto będzie najwięcej chodził.

W urzędach tworzy się parkingi dla rowerów. A dla tych, którzy narzekają, że w czasie jazdy gniecie im się koszula, pracodawcy wstawiają deski do prasowania i żelazka. Warszawiaków trzeba nauczyć, jak się sprawnie poruszać po mieście bez auta.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane