Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Prezenty bezzwrotne

mgc, Agnieszka Grotek 21-12-2008, ostatnia aktualizacja 22-12-2008 10:59

Mikołaj myli się, i to często. Handlowcy szacują, że nawet co piąty prezent kupiony przed świętami wraca do sklepów. Jednak sprzedawcy robią wszystko, by zwrotów nie przyjmować, a nawet nie wymieniać towaru.

autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa

Ponad 70 proc. Polaków czeka w Wigilię na gwiazdkowy prezent. Każdy otrzyma dwa lub trzy podarunki. Z danych Centrum Badania Opinii Społecznej wynika, że Polacy najbardziej ucieszą się z kosmetyków, odzieży, sprzętu RTV, płyt i książek. Świąteczny nastrój pryśnie, gdy z eleganckiego pudła wyłonią się skarpetki czy krawat.

Ale gdy bluzka czy koszula będą w nieodpowiednim rozmiarze, pojawi się pytanie: co z tym fantem zrobić?

Trudny powrót do sklepu

Zwrot niechcianego prezentu nie jest prosty. – Jeśli produkt nie ma wad, a jedynie nam się nie podoba, to od dobrej woli sprzedawcy zależy, czy przyjmie go z powrotem i zwróci nam pieniądze – wyjaśnia Maciej Chmielowski z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Takie zasady obowiązują w całej Europie. – W Unii Europejskiej nie ma już obligatoryjnego prawa do oddania zakupionego produktu – wyjaśnia Małgorzata Furmańska, prawnik z Europejskiego Centrum Konsumenckiego.Dodatkowo na wracającym do sklepu towarze nie może być znamion użytkowania, musi mieć metki, a osoba oddająca go posiadać paragon – jeśli płaciła gotówką – lub wydruk z terminalu, poświadczający zapłatę kartą. – Najlepiej, by na paragonie sprzedawca wpisał i przystawił pieczątkę, do kiedy możemy dany towar oddać. Wtedy nie zaprzeczy, że obiecał przyjęcie zwrotu – radzi Małgorzata Niepokulczycka z Federacji Konsumentów.

Jednak termin zwrotu czy wymiany często nie jest dopasowany do bożonarodzeniowej oferty handlowców.

– Świątecznymi promocjami kuszą już w listopadzie. A gdy zapytałam, czy mogę oddać szybkowar, jak się w Wigilię nie spodoba obdarowanej, to usłyszałam, że mam na to tylko siedem dni – denerwuje się Krystyna Dul z Mokotowa.

W Smyku zabawki oddamy w ciągu pięciu dni od zakupu, a sprzęt RTV kupiony w Media Markt w ciągu tygodnia.

Dobrej woli sprzedawcy często w ogóle nie ma. – Zwrotów nie przyjmujemy – mówi Maja Filipiak z sieci sportowych sklepów Delta Sport.

Problem może też być z oddaniem kosmetyków. – Jako sieć zwrotów nie przyjmujemy. Kierownicy sklepów sami decydują, czy towar przyjmą, np. od stałego klienta – przyznaje Ewa Mazur z Sephory.

A jeśli dobra wola już jest, to klient nic o niej nie wie. W sklepach zazwyczaj nie ma informacji o możliwości wymiany czy zwrotu towaru. A przy ogromnej rotacji pracowników sklepów na wiedzę sprzedawcy też często nie ma co liczyć.

– Nasi klienci na odwrocie paragonu mają informację o możliwości zwrotu lub wymiany towaru w ciągu 30 dni – odrzuca zarzuty Dominika Nawrocka, przedstawicielka marek odzieżowych Reserved i Cropp.

Konsumentom próbują przypodobać się inne firmy, których salony znajdziemy w europejskich miastach. – Można przynieść do warszawskiej placówki produkt kupiony w dowolnym naszym sklepie, nawet w Niemczech – przyznaje Katarzyna Mąkosa z sieci H&M. Podobnie jest w Cubusie.

Zwroty na czas

Okazuje się, że możliwość zwrotu też może mieć rozsądne terminy. W Empiku książki, płyty i filmy oddamy w ciągu 30 dni od momentu zakupu, sprzęt RTV i elektronikę w Saturnie zwrócimy w ciągu 14 dni, a ubrania w H&M w ciągu 28 dni, w KappAhlu lub Zarze – w ciągu 30 dni.

– Te sklepy, które kuszą tylko promocjami, trzeba omijać szerokim łukiem. Innego wyjścia nie ma – radzi Niepokulczycka.

Innymi prawami rządzą się sklepy internetowe. – W tym przypadku można odstąpić od umowy kupna i przedmiot zwrócić. Wystarczy wysłać stosowne oświadczenie i pieniądze powinniśmy dostać z powrotem – mówi Furmańska z Europejskiego Centrum Konsumenckiego. Czas, kiedy możemy zrezygnować z zakupu, jest różny, np. w Polsce jest to dziesięć dni, w Wielkiej Brytanii – tydzień, a w Niemczech nawet 14 dni. Na takich samych zasadach działa sprzedaż katalogowa.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane