Miłosne utarczki i pułapki
Wiele hałasu o nic, komedia Williama Szekspira reż. Maciej Prus, wyk. Artur Żmijewski, Patrycja Soliman, Grzegorz Małecki, Anna Grycewicz, Krzysztof Wieszczek, Teatr Narodowy, plac Teatralny 3, bilety: 25 – 50 zł, rezerwacje tel. 022 692 06 10, premiera: piątek (12.12), godz. 19, spektakle: sobota (13.12) – niedziela (14.12), wtorek (16.12) – środa (17.12), godz. 19.
Rzadko oglądamy „Wiele hałasu o nic” na polskich scenach. Tym ciekawszy jest fakt, że aż dwa teatry przygotowują premierę tej sztuki w tym samym miesiącu: Teatr Narodowy w Warszawie i Teatr Wybrzeże w Gdańsku.
Z dotychczasowych krajowych realizacji najpopularniejsza jest wersja telewizyjna. Zrealizowana przez Ludwika Rene w 1964 roku, z rolami Elżbiety Czyżewskiej i Andrzeja Łapickiego, była kilkakrotnie powtarzana.
Szekspirowska komedia dobrze jest za to pamiętana przez widzów kinowych. W 1993 roku została zekranizowana przez Kennetha Branagha. W jego ujęciu stała się beztroską opowieścią o miłosnych perypetiach i żartobliwych przekomarzaniach, rozegraną w pięknych plenerach Toskanii. Brytyjski reżyser i aktor sam wystąpił w roli Benedicka, tworząc jeden z lepszych filmowych duetów ze swoją ówczesną partnerką Emmą Thompson.
Oto na dwór Leonata, gubernatora Messyny, przybywa książę Aragonii Don Pedro, a wraz z nim młodzi kawalerowie Claudio i Benedick. Obaj dość nieufnie traktują płeć piękną, ale uroda córki Leonata Hero spowoduje zupełną zmianę poglądów Claudia. Ta dwójka stworzy parę romantyczną, choć i ich na drodze do szczęśliwego zakończenia czeka zawikłana dworska intryga, uknuta przez przyrodniego brata Don Pedra (Żmijewski).
Dużo bardziej interesująca jest jednak druga para, pozornie drugoplanowa: Benedick i Beatrycze. On to zatwardziały stary kawaler, który lubi się jednak przechwalać swoimi podbojami miłosnymi. Ona – złośliwa i inteligentna, można powiedzieć, że według dzisiejszych standardów – wyzwolona. Między tą dwójką iskrzy od początku, przerzucają się pełnymi ciętego humoru, błyskotliwymi ripostami (na scenie Narodowego usłyszymy je w znakomitym tłumaczeniu Stanisława Barańczaka). Zobaczymy, jak z komicznym duetem upartej Beatrycze i zarozumiałego Benedicka poradzą sobie Patrycja Soliman i Grzegorz Małecki.
Wystarczy niewielka miłosna pułapka zastawiona przez przyjaciół Beatrycze i Benedicka i oboje staną się żywą ilustracją przysłowia: „kto się czubi, ten się lubi”.
W Teatrze Narodowym nad „Wiele hałasu o nic” pracuje Maciej Prus, który ma za sobą kilka spotkań z Szekspirem. Za ostatnie z nich – „Tymona Ateńczyka” wyreżyserowane w Teatrze Polskim w Bydgoszczy w ubiegłym roku – doceniło go jury III Ogólnopolskiego Konkursu na inscenizację dawnych dzieł literatury europejskiej.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.