Noc amerykańska
Wśród obywateli Stanów Zjednoczonych, którzy przyszli na wieczór wyborczy do hotelu Intercontinental, zdecydowanie wygrał Barack Obama.
A merykańskie flagi i kolorowe baloniki, a przy wejściu uśmiechnięte postaci Baracka Obamy i Johna McCaina.
– Obama to mój kandydat. Spójrz, jaki jest przystojny – śmiała się studentka Caroline Hermish, pozując do zdjęcia z papierową postacią kandydata demokratów na prezydenta.
Ostanie chwile wyścigu
Wieczorem w hotelu Intercontinental przy ul. Emilii Plater zgromadziło się kilkuset Amerykanów. Chcieli razem oglądać ostatnie chwile kilkumiesięcznego, morderczego wyścigu do fotela prezydenta w Białym Domu. – To taka nasza amerykańska tradycja. Nikt nie może być sam, gdy ważą się losy kraju – tłumaczył biznesmen Calvin Preston.
Na ogromnych telebimach ustawionych na sali Amerykanie cały czas śledzili relacje telewizyjne ze sztabów kandydatów.
– To najważniejsze wybory w historii. Jeśli wygra Obama, to Ameryka zmieni się na długie lata. Wreszcie wróci prawdziwa amerykańska demokracja – mówił przedsiębiorca Malcolm Houston.
Intercontinental to było jedno z dwóch miejsc w Warszawie, gdzie obywatele USA mogli zagłosować. Urny ustawiono też w Ambasadzie Amerykańskiej. Głosowanie trwało do godz. 22.
Obama to zmiana
– Wybieram Johna McCaina. Do ostatniej chwili się zastanawiałem. Jednak w obliczu kryzysu finansowego potrzebujemy rządów silnej ręki – przyznał student Christopher Clarkson.
– Nie miałem czasu, żeby wcześniej zagłosować. Wybór jest jednak dla mnie jasny. Ameryka potrzebuje wielkich zmian, a te gwarantuje tylko senator Obama – przekonywał Steward Gordon.
Kandydata demokratów poparli też znani w Polsce Amerykanie. – Jestem demokratą. Głosowałem na Obamę. Chociaż mam nadzieję, że następne wybory wygra Hillary Clinton. McCain w Białym Domu to powtórka z rządów Busha – mówił dziennikarz Maichel Moritz.
– Ja też popieram Baracka. Będzie świetnym prezydentem, który wreszcie zrobi porządek z amerykańską gospodarką – dodał restaurator i mąż aktorki Katarzyny Figury Kai Schonhais.
Na Johna McCaina głosowali za to w większości pytani przez nas amerykańscy przedsiębiorcy.
– Mam nadzieję, że wygra wybory. Jest lepiej zorientowany niż Obama w kwestiach międzynarodowych. Poza tym obiecał, że zajmie się służbą zdrowia i obniży podatki – argumentował prawnik Thomas Kolaja.
– Nie mam wątpliwości, że jeśli wygra Barack, to przestaniemy być wielkim mocarstwem. Nie możemy sobie na to pozwolić – mówił przedsiębiorca Brian Burrough.
Śledzenie sondaży
Niektórzy nie chcieli przyznać, na kogo oddali swój głos.
– Pracuję w ambasadzie. Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Ale z punktu widzenia polskich interesów jeden i drugi kandydat będzie dobrym prezydentem – przyznał dyplomatycznie konsul do spraw publicznych Andres J. Schilling.
Wielu nie kryło zdenerwowania. – Cały czas nerwowo trzymam kciuki. Moja mama, która mieszka w Stanach, dzwoni do mnie co chwilę i przekazuje mi ostatnie sondaże – mówiła Sandra Berry.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.