Autokomis zniknie z powierzchni ziemi
Inwestycyjny przełom po latach sądowej wojny. Do 8 grudnia właściciel zlikwiduje komis blokujący budowę Trasy Siekierkowskiej.
Czwartek, godz. 8.55. Do autokomisu Bogdan-Car przy Płowieckiej wchodzi dziesięć osób – z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych, Biura
Gospodarki Nieruchomościami i spółki Trasa Siekierkowska.
Do tego mundurowi ze straży miejskiej. Cel – przyspieszyć zajęcie terenu pod budowę wiaduktów między Trasą Siekierkowską i ul. Marsa.
Na widok tej grupy współwłaścicielowi terenu Bogdanowi K. na chwilę puszczają nerwy. Dziennikarzom nie pozwala robić zdjęć ani filmować. Urzędników i mundurowych wpuszcza po chwili do środka. A to już spory przełom, ponieważ w ubiegłym tygodniu bez skutku poszukiwali go w autokomisie i w domu. W czwartek negocjacje trwały kilkadziesiąt minut.
– W końcu podpisaliśmy porozumienie – mówi rzeczniczka ZMID Małgorzata Gajewska. – Właściciel zobowiązał się, że do 8 grudnia usunie stąd samochody i opuści teren. Wtedy na teren działki wjadą wreszcie buldożery – zapowiada.
Tym samym ruszy inwestycja, której drogowcy nie potrafili odblokować od 2004 roku: budowa dwóch wiaduktów między trasą i ul. Marsa oraz wielkiego ronda pod nimi. W ten sposób zakończona zostanie budowa Trasy Siekierkowskiej.
Właściciele komisu przez lata nie godzili się na zaproponowane wyceny gruntu. Wynajęci przez nich prawnicy latami blokowali inwestycję, aż przy okazji Euro 2012 prawo zmieniło się na bardziej proinwestycyjne. Wtedy drogowcy użyli tzw. specustawy. W ubiegły piątek wojewoda Jacek Kozłowski wydał pozwolenie na budowę z rygorem natychmiastowej wykonalności. Spór o wysokość odszkodowania za grunt znajdzie finał w sądzie, ale nie zablokuje budowy.
Za dwa tygodnie drogowcy mają podpisać z Warbudem wartą 125 mln zł umowę. Według wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza, prace ruszą już w listopadzie – wtedy jeszcze poza terenem spornej działki.
Urzędnicy mają jeszcze problem z ogromnymi billboardami firmy AMS, które stoją w komisie na betonowych łapach.
– Jeśli ta firma nie usunie ich do 8 grudnia, wywieziemy je, a ją obciążymy kosztami – zapowiada Gajewska.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.