By jeździło się lepiej
Światła chroniące kierowców przed wirtualnym tramwajem czy usprawnienia ruchu powodujące korki. Oto przykłady bezsensownego utrudniania ruchu. Czekamy na kolejne.
Absurdalna organizacja ruchu, bezsensowne cykle świateł czy wreszcie wciąż w wielu miejscach nieprzywrócone zielone strzałki. Na to głównie narzekają warszawiacy. W piątek rozpoczęliśmy akcję „Czerwone dla korków”, w której prosiliśmy naszych czytelników o wskazywanie miejsc, w których prostymi środkami można upłynnić ruch. Okazało się, że takich miejsc jest więcej, niż przypuszczaliśmy.
Wyrzućmy głupie światła
– Totalna paranoja to skrzyżowanie ul. Dywizjonu 303 z przejazdem tramwajowym – pisze internauta o pseudonimie UHo. – Sygnalizacja cały czas pracuje, pomimo tego że nie ma szyn w kierunku Koła, a tramwaj linii 20 nie kursuje. Czerwone światło się zapala i kierowcy stoją w gigantycznym korku.
To tylko jeden z przykładów. Dostaliśmy ich kilkadziesiąt. Tłumaczenia urzędników o potrzebie budowania obwodnic, metra czy uprzywilejowanej komunikacji nie wystarczają. Te zmiany wymagają lat pracy i milionów złotych nakładu. Tymczasem sytuację na naszych drogach można usprawnić niewielkim nakładem sił i środków.
Wczoraj pisaliśmy, jak każdy z nas, stosując kilka prostych zasad, może upłynnić ruch (część takich rad podaje ekspert w rozmowie poniżej). Kierowcy mają też swoje przemyślenia i propozycje. Argumentują, że skoro urzędnicy chcą, by warszawiacy jeździli rowerami, to powinno się najpierw zamienić szerokie chodniki na ciągi pieszo-rowerowe. Nie podoba się też, że mimo wprowadzenia bus-pasów autobusy i tak stoją w korkach, bo pasami dla nich jeżdżą inne samochody.
– Wystarczyłoby ustawić bramki uniemożliwiające przejazd samochodom osobowym (próg o szerokości rozstawu kół autobusów) i ciężarowym (poprzeczka od góry) – proponuje internauta Rycho.
A miało być lepiej
Kierowcy podają też wiele przykładów urzędniczych „ulepszeń”, które w praktyce tylko spowodowały tworzenie się korków w miejscach, gdzie ich nie było.
– Wprowadzony niedawno ruch jednokierunkowy na ul. Nowogrodzkiej (na jej końcowym odcinku do wjazdu w Koszykową) to skandal – pisze kastor. – I to w sytuacji, gdy w Warszawie liczy się każdy pas ruchu. To wręcz zmusza zdesperowanych mieszkańców do łamania przepisów i jazdy pod prąd. Urzędnicy wycofajcie się z tej głupoty, zlikwidujecie w prosty sposób jeden korek. Wcześniej go nie było.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.