Polska nie zgadza się na instalację tarczy
Zgodnie z informacjami pochodzącymi ze źródła rządowego nie ma zgody na zainstalowanie tarczy antyrakietowej w Polsce. Punktem spornym jest sprawa rakiet Patriot.
- Donald Tusk jest skłonny przyjąć ofertę USA, Radek Sikorski uważa, że jest ona za słaba - takie doniesienia pojawiały się po wczorajszych rozmowach ws. tarczy antyrakietowej. Amerykanie zaproponowali umieszczenie w Polsce jednej baterii rakiet Patriot.
Dziś rano w kancelarii premiera odbyła się dziś kolejna rozmowa w sprawie tarczy antyrakietowej. Po ok. pół godzinie ministrowie spraw zagranicznych Radosław Sikorski i obrony narodowej Bogdan Klich opuścili Pałac Prezydencki.
Ministrowie przyjechali do Pałacu około południa. Wcześniej w Kancelarii Premiera brali udział w spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem i szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną. Oficjalne decyzje podane miały zostać na konferencji prasowej dziś o godzinie 15. Ze źródeł rządowych, do których dotarła "Gazeta Wyborcza" wynika, że zgoda na tarczę antyrakietową nie zostanie wydana.
Wiadomo już, że szefowie MSZ Radosław Sikorski i MON Bogdan Klich przekazali w piątek szefowej Kancelarii Prezydenta Annie Fotydze informację na temat czwartkowej rozmowy telefonicznej premiera Donalda Tuska z wiceprezydentem USA Dickem Cheney'em.
Informację tę przekazał dyrektor Biura Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik. Mówił też, że relacja ministrów spraw zagranicznych i obrony ma być przekazana prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.
Spotkanie Sikorskiego i Klicha z Fotygą w Pałacu Prezydenckim trwało około pół godziny.
Tarcza Patriot
- Amerykanie zaproponowali umieszczenie w Polsce jednej baterii rakiet Patriot. Mają one jednak pozostać pod ich dowództwem – mówi Martin Ehl, szef działu zagranicznego czeskiego dziennika „Hospodarskie Noviny“. Gazeta otrzymała te informacje od szefowej Departamentu Bezpieczeństwa w czeskim MSZ Veroniki Kuchynovej-Smigolovej.
Dyplomatka, która uczestniczyła w negocjacjach w sprawie umieszczenia w Czechach amerykańskiego radaru, ujawniła, że USA nie chce finansować modernizacji polskiej armii. Zaproponował powołanie komisji, która opracowałaby plan takiej modernizacji. Amerykanie służyliby tylko radą. Pomoc finansowa dla Polski, która obecnie wynosi 20 milionów dolarów rocznie, zostałaby jednak podwojona.
Oferta znacznie odbiega od wstępnych oczekiwań polskiego rządu. Premier Donald Tusk wielokrotnie powtarzał, że zgodzi się na budowę w Polsce amerykańskiej bazy, jeśli ogólne bezpieczeństwo Polski zostanie wzmocnione. Politycy i część ekspertów podkreślali, że aby tak się stało, Polska musiałaby otrzymać kilka baterii rakiet Patriot.
Jednakże szef MSZ Radek Sikorski uważa, że amerykańska oferta jest niewystarczająca. Premier byłby natomiast skłonny ją zaakceptować. Wczoraj obaj politycy przez 45 minut rozmawiali z ambasadorem USA w Polsce Victorem Ashem. Jest niemal pewne, że chodziło o zbadanie, czy amerykańska oferta jest ostateczna. Amerykanie twierdzą, że niczego więcej nie da się utargować. We wtorek główny polski negocjator Witold Waszczykowski zakończył w Waszyngtonie ostatnią rundę negocjacji z USA.
Wczoraj wieczorem Donald Tusk rozmawiał telefonicznie z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem na temat tarczy antyrakietowej. Rozmowa trwała 40 minut.
Stany Zjednoczone zapowiedziały, że w Polsce będą stacjonować wyrzutnie przeciwlotniczych rakiet "Patriot" (które byłyby własnością amerykańską), ale tylko czasowo. I bez określenia terminów. Tusk w rozmowie z wiceprezydentem Dickiem Cheneyem domagał się, aby stacjonowały na stałe.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.