Rekord wadliwych aut na polskim rynku
W Polsce w br. producenci wezwali do serwisów już ponad 61 tys. właścicieli potencjalnie wadliwych aut. Tak dużych kampanii naprawczych u nas jeszcze nie było.
Rekord już padł, choć dopiero minął I kwartał. Tegoroczne wezwania do serwisów objęły modele takich producentów, jak: Chevrolet, Fiat, Ford, Lancia, Mitsubishi, Renault, Nissan, Opel, Ssangyong i VW. W całym 2006 r. wezwania dotyczyły ok. 45,5 tys. pojazdów.
– Rzeczywiście, napływa do nas coraz więcej zgłoszeń od producentów i dystrybutorów z branży motoryzacyjnej – potwierdza Kamila Kurowska z UOKiK. – Nie należy jednak wyciągać z tego wniosku, że auta są coraz bardziej wadliwe. Po prostu zmienia się podejście firm do kwestii informowania konsumentów o możliwych zagrożeniach – dodaje Kurowska.
Warto przy tym zaznaczyć, że wezwania do serwisów nie są równoznaczne z wadami aut. Bywa, że po sprawdzeniu problem nie dotyczy żadnego ze skontrolowanych aut. Ale w motoryzacji bezpieczeństwo jest najważniejsze i lepiej dmuchać na zimne. Lepiej zapobiegać
– Produkcja auta to skomplikowane zadanie i każdemu może się przytrafić mniejsza czy większa wada – tłumaczy Andrzej Nosiński z Peugeot Polska. – Zawsze łatwiej zapobiegać, dlatego producenci zapraszają do serwisów, gdy tylko padnie cień podejrzenia, że coś może być nie tak. A gdy już wada jest potwierdzona, każ-dy producent usuwa ją na własny koszt – dodaje.
– Jeśli usterka jest drobna, to poinformowanie o niej może nawet wpływać pozytywnie na wizerunek marki – mówi Wojciech Drzewiecki, szef Ins-tytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar. – To tylko potwierdza, że firma dba o najmniejszy detal i dąży do perfekcji. Ale zdarzają się też poważne wady, nawet takie, w których np. istnieje ryzyko zapalenia się samochodu. Te bez wątpienia tworzą negatywny wizerunek producenta – zaznacza. Zdaniem ekspertów, wezwania do serwisów były zawsze i nawet przy produkcji w stu procentach opanowanej przez komputery wady będą się trafiać.
Przeczytaj całość w elektronicznym wydaniu Życia Warszawy
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.