Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Silnoręcy

mz, Maciej Miłosz 04-12-2007, ostatnia aktualizacja 04-12-2007 19:05

Jak wygląda najsilniejsza kobieta w Polsce? Jeśli ktoś wyobraża sobie Pudzianowskiego w spódnicy, jest w wielkim błędzie! Widzę elegancką blondynkę, za którą mężczyźni oglądają się na ulicy. Na pierwszy rzut oka nie widać, że obwód jej bicepsa to 36 centymetrów!

źródło: Nieznane

Ostatni weekend. W Warszawie na ulicach plakaty zapowiadające zawody pucharu świata w siłowaniu na rękę – Nemiroff World Cup 2007. W sali hotelu Hilton aż 96 zawodników z 17 krajów. Wśród nich legenda tego sportu – Amerykanin o swojsko brzmiącym nazwisku – John Brzenk. „Jak dla mnie dwa razy ćwiczenia na klatkę to chyba zbyt dużo, my robimy klatkę głównie, żeby odpocząć. Poza tym młotek robimy raczej przy stole na wyciągu, a jeżeli na wolnym ciężarze, to raczej gryf niezbyt gruby. Brakuje mi ćwiczeń typowych dla haku, np. na stole ćwiczeń na supinator oraz typowych na przyczep łokciowy. Nie wiem, jak robisz ściąg rączki z bloczka, ale ostatnio przekonałem się, że technika i prawidłowe ustawienie stołu, przynajmniej dla mnie, mają duże znaczenie”.Dla osób niewtajemniczonych ten cytat z forum strony dla siłujących się na rękę armpower.net brzmi niczym mieszanka chińskiego z egipskim pismem rysunkowym. Jednak Marcin Lachowicz z Piaseczna, najsilniejszy człowiek w Polsce i zarazem autor powyższej frazy, doskonale wie, o co chodzi. Oto wolne tłumaczenie co trudniejszych pojęć: młotek – biceps młotkowy, wyciąg – specjalne urządzenie służące do treningu w siłowaniu się na rękę, hak – technika przyczepowo-bicepsowa, supinator – skręcanie nadgarstka do (nie na) zewnątrz, przyczep łokciowy – technika siłowania się. Sypniesz go, Marcin!

W weekendowych zawodach w kategorii do 86 kilogramów Marcin zajął dwa razy ósme miejsce. Dwa razy, bo startuje i na lewą, i na prawą rękę. – Kulturystyką interesowałem się od zawsze. Moja przygoda z armwrestlingiem (z angielskiego siłować się na rękę – przyp. red.) zaczęła się w 2002 roku, kiedy po raz pierwszy wziąłem udział w turnieju amatorskim – opowiada najsilniejszy człowiek w kraju. Lachowicz (wzrost: 182 cm, waga: 86 kg, obwód bicepsa: 41-42 cm) nie przypomina ludzi, którzy zazwyczaj kojarzą się z siłownią – krótko ogolonych, przerośniętych osiłków poruszających się podstarzałymi beemkami z przyciemnionymi szybami. Modna fryzura, dobrze zbudowany, na dodatek student piątego roku prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W przyszłym roku chce się dostać na aplikację radcowską. Rozmowa z nim to przyjemność. – Prowadzę zajęcia w klubie w Piasecznie. Przychodzi dużo młodych ludzi, którzy dzięki treningom trzymają się z daleka od różnych głupot. Staram się ich w pewien sposób wychowywać – wyjaśnia Lachowicz. W sali warszawskiego hotelu Hilton zebrała się garstka fanów. Obecne są głównie dosyć charakterystyczne pary. Barczyści panowie i filigranowe, bardzo zadbane, opalone na solarium panie. W tle muzyka, która ma to wszystko ożywiać. Gitarowa Metallica przeplata się z monumentalnie grającym Rammsteinem. Spiker zapowiada kolejne pojedynki. Atmosfera jest dosyć senna, hostessy z darmowymi drinkami snują się trochę bez celu. – W zeszłym roku było dużo lepiej, było więcej emocji – narzeka kibic Darek Łucka. – Teraz wszystko jest robione pod telewizję.Sala ożywia się, kiedy do stołu podchodzi Lachowicz. „Sypniesz go, Marcin! Zmiatasz go! Marcin – lepszy” – okrzyki są pełne entuzjazmu. Widać, że jest u siebie. Gdy zawodnicy walczą na prawą rękę, to tuż przed walką witają się lewą.Tak naprawdę starcie w siłowaniu się na rękę trwa zazwyczaj kilka sekund. Rzadko kilkadziesiąt. Przed podejściem do umieszczonego na podium stołu zawodnicy nacierają ręce talkiem. Stół do walki jest dziwny – daleki od klasycznej wersji kuchennej z szufladą na sztućce. Niewielki, kwadratowy, ze specjalnymi gąbkami pod łokcie i metalowymi uchwytami na wolną rękę. Zawodnicy raczej unikają swojego wzroku – wolą się skoncentrować. W celu przestraszenia przeciwnika czasem któryś z nich przed pojedynkiem wali pięścią w stół.Zanim przeciwnicy zaczną walczyć, obecny przy stole sędzia ustawia ich ręce tak, żeby splecione dłonie znajdowały się dokładnie nad środkiem stołu, a kostki były widoczne. Poza tym barki muszą być w jednej linii z krawędzią stołu. – W zeszłym roku w mistrzostwach świata w Bułgarii startowało 814 uczestników – chwali się prezydent Europejskiej Federacji Armwrestlingu Assen Hadjitodorov. – Rozwijamy się bardzo szybko – dodaje. Prawdziwe potęgi w tym sporcie to Rosja i Ukraina. W Polsce jest około 30 klubów, przez które przewinęło się kilka tysięcy zawodników. System walki na turnieju jest prosty. Każdy walczy z każdym (komputer losuje kolejność) do momentu, w którym zawodnik poniesie drugą porażkę. Wtedy odpada. Finał to bezpośrednie starcie tych dwóch, którzy się ostali.Marcin w walce z Rosjaninem Pisarkowem radzi sobie całkiem nieźle. Choć najpierw fauluje (odrywa łokieć od stołu), to potem ten sam błąd popełnia Pisarkow. Spocone ręce ślizgają się i do zakończenia walki potrzebna jest specjalna taśma. Sędzia ostrożnie owija ręce zawodników – teraz już nie ma szans na poślizg. „Ready – go!” – pada głośna komenda. Niestety, tym razem lepszy jest Rosjanin. Fani i tak gratulują Marcinowi. Sporty walki od dziecka

Wbrew pozorom najsilniejszą Polką wcale nie jest podnosząca ciężary Agata Wróbel. Nawet gdyby wystartowała, to w siłowaniu się na rękę i tak by nie miała szans z Katarzyną Banach z Koszalina. – Od dziecka lubiłam sporty walki – opowiada pani Kasia. – Kiedyś to było judo, potem wyciskanie sztangi, a od pięciu lat siłowanie się na rękę – wspomina. Siłowanie się na rękę to hobby, nie praca. W Polsce raczej nie da się z tego utrzymać. Pani Kasia pracuje w firmie handlowej. Wstaje o szóstej rano, żeby pobiegać. Trening ma po południu, po pracy. Jej syn Adrian, choć ma dopiero 13 lat, ostatnio zajął drugie miejsce w miejskim konkursie juniorów w Koszalinie.Choć zdecydowanie mniej spektakularne, walki kobiet są równie zacięte. W tym roku bezkonkurencyjne były Ukrainki. W obydwu finałach spotkały się Olena Skoryk i Viktoria Iliushyna.Mimo że przy stole są największymi wrogami, to po walce atmosfera między zawodnikami jest znakomita. Przyjaźnie poklepują się po plecach i gratulują dobrych występów. Często spędzają czas na wspólnych treningach.Podziemny krąg

Na zapleczu, tam gdzie trafiają nieliczni, też stoi stół. Tu może się zmierzyć każdy z każdym. Zawodnicy i kibice są „wymieszani” i wyzywają się na pojedynki. Niektórzy palą papierosy. Niekiedy w dłoniach pojawiły się drinki. Trochę przypomina to kadr z filmu „Podziemny krąg”, gdzie Brad Pitt i Ed Norton tworzą sieć tajnych klubów walki. Jest jedna drobna różnica. Tu nie leje się krew, ludzie nie tracą zębów, obecne są kobiety. To właśnie na zapleczu udało mi się obejrzeć spontaniczny pojedynek jednej z gwiazd armwrestlingu Brytyjczyka Neila Pickupa z siedemnastoletnią warszawianką Patrycją Lasotą. Pickup nie miał szans. – To wszystko przez kontuzje – śmiał się po walce obecny trener reprezentacji Wielkiej Brytanii. – Miałem już trzy operacje, lekarze zabronili mi treningu, ale ja ciągle nie mogę się od tego uwolnić. To moja pasja. Chociaż walka na rękę to przede wszystkim technika, kontuzje są częste. Najbardziej narażone są łokcie – opowiada z zapałem. Kiedy zawodnicy splotą dłonie, zaczynają się szachy. Trzeba wyczuć przeciwnika, znaleźć jego słabości. W siłowaniu się na rękę jest ponad 50 technik walki, obrony, ustawienia łokcia czy wyjścia z danego obszaru stołu. – Im przeciwnik bardziej wszechstronny, tym bardziej niebezpieczny – stwierdza Lachowicz. Niektórzy od początku próbują uzyskać przewagę, inni koncentrują się na tym, żeby zaatakować w ułamku sekundy po komendzie sędziego. Najsilniejszym zawodowcem świata po raz kolejny został John Brzenk, rekordzista Guinnessa i żyjąca legenda siłowania się na rękę. Przegrał tylko raz, z Ukraińcem Puszkarem. To właśnie walki Amerykanina budzą najwięcej emocji i to on przyciąga kibiców. Brzenk wygrał rok temu, wygrał w tym roku i, najprawdopodobniej, wygra też w przyszłym roku. Jest po prostu silnoręki...

__Archiwum__

Najczęściej czytane