Do końca lata odbudują tęczę na Placu Zbawiciela
- Tęcza będzie odbudowana całkowicie. Marzy mi się instalacja z 20 tys. kwiatów, po trzy rodzaje kwiatów w każdym z sześciu kolorów tęczy - powiedziała autorka tej instalacji Julita Wójcik, rzeźbiarka z Gdańska.
Na Placu Zbawiciela na razie nadal widać zrujnowany i nadpalony łuk dawnej rzeźbiarskiej instalacji - Tęczy, autorstwa gdańskiej rzeźbiarki i performerki Julity Wójcik. Rozpostarta nad stołecznym placem Zbawiciela w czerwcu 2012 r. była efektownym elementem miejskiej architektury do czasu jej spalenia. - Tęczy wciąż nie ma, ale ma być - powiedziała Magdalena Mich z Instytutu Adama Mickiewicza, (IAM), który jest jej właścicielem i zajmuje się koordynacją odbudowy instalacji.
- Bardzo się cieszę z przyspieszenia prac nad odbudową Tęczy. Początkowo mieliśmy zakończyć jej rekonstrukcję we wrześniu, ale teraz mamy nowy termin, czyli koniec wakacji - powiedziała Wójcik.
- W tej chwili od trzech podmiotów zależy los Tęczy: od Instytutu Adama Mickiewicza, od wydziału kultury urzędu miasta, który załatwia wszelkie zezwolenia miejskie i konserwatorskie oraz od Zakładu Oczyszczania Miasta, który, o ile mi wiadomo, ma przygotować konieczne do odbudowy materiały i elementy, a także zabezpieczyć przeciwpożarowo - zaznaczyła Wójcik.
Jak dodała artystka przygotowała ona szczegółowe informacje na temat materiałów i elementów niezbędnych do odbudowy rzeźby dla tych wszystkich instytucji. - Kiedy będą już materiały przystąpimy do pracy, tak jak dawniej - w ramach warsztatów Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego Tęcza. Odbywać się one będą w warszawskiej galerii Zachęta. Ideą warsztatów jest zaproszenie jak największej liczby wolontariuszy; bardzo chcemy, aby w odbudowie Tęczy uczestniczyli warszawiacy.
Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz właśnie zdecydowała, że Tęczą zaopiekuje się Zakład Oczyszczania Miasta. - Zawarliśmy porozumienie z Zakładem Oczyszczania Miasta na przygotowanie odpowiednich materiałów i elementów potrzebnych do rekonstrukcji Tęczy - powiedział Bartosz Milczarczyk, rzecznik Urzędu miasta st. Warszawy.
- Od dwóch dni wiemy, że - według rozporządzenia prezydent Gronkiewicz-Waltz - mamy się zająć stroną techniczną rekonstrukcji Tęczy. Pieniądze na te działania przeznaczył urząd miasta - powiedziała Mirosława Skośkiewicz, kierowniczka działu Zieleni Zakładu Oczyszczania Miasta.
Jak dodała Skośkiewicz, "ZOM ma się zająć m.in. usunięciem uszkodzonych elementów Tęczy, zdjęciem metalowej siatki i, co najważniejsze, zabezpieczeniem przeciwpożarowym, ale po warunkiem, że projektanci konstrukcji sprawdzą jej obecny stan. Kiedy konstrukcja będzie zabezpieczona, a to powinno nastąpić do końca lipca, zajmiemy się zamówieniami elementów kwiatów. Materiały te zostaną przekazane artystce i wolontariuszom, którzy z elementów będą montować kwiaty. Ich ostatecznym umieszczeniem na konstrukcji łuku znowu my się zajmiemy. Tęcza, jeśli nie do końca wakacji- o co się staramy - to z końcem lata pojawi się na Pl. Zbawiciela".
- Chciałabym, aby Tęcza odzyskała swą urodę i żeby była źródłem radości dla warszawiaków. Od wielu osób słyszałam, że wzbudza ona sympatię. Praca powstała jako efemeryczna realizacja, okazała się stałym elementem przestrzeni miejskiej stolicy. Gdy ją pokazywaliśmy w Brukseli, odebrana była jako symbol tolerancji, niestety w Warszawie została kilkukrotnie zaatakowana przez podpalaczy - zauważyła rzeźbiarka.
Julita Wójcik, rzeźbiarka, performerka, autorka akcji artystycznych urodziła się w Gdańsku w 1971 r. W latach 1991-1997 studiowała na Wydziale Rzeźby ASP w Gdańsku u prof. Franciszka Duszeńki. Artystka uczestniczyła w wielu akcjach i wystawach w kraju i za granicą. Do jej najsłynniejszych prac należą m.in. "Obieranie ziemniaków" (2001); "Rewitalizacja Parku Schopenhauera" (2002); "Dokarmiaj niebieskie ptaki"(2005); "Jazda figurowa" (2005); "Falowiec"( 2005-2006); "If You See Something Say Something" (2007); "Tęcza" 2011 r. - przed Parlamentem Europejskim. "Tęcza" (2012) - plac Zbawiciela w Warszawie. Laureatka m.in. Paszportu Polityki.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.