Platforma nie chce słyszeć syren 10 kwietnia
Radny do kolegi: – Chodź. Syreny trzeba omówić. Czy mają wyć. – Idę. Ale k... żadnego wycia! Żadnych syren! – pada odpowiedź.
To fragment dialogu stołecznych radnych, zanim zaczęły się oficjalne obrady Rady Warszawy.
Rozmowa odbyła się w kuluarach, nie podajemy więc nazwisk rajców. Ten początek jednak pokazuje w pigułce, co działo się dalej. Radni PiS zaproponowali, by Warszawa wyjątkowo uczciła pierwszą rocznicę katastrofy pod Smoleńskiem.
– 10 kwietnia o godz. 8.41 na minutę powinny zostać włączone syreny alarmowe. I wywieszone flagi narodowe z kirem – mówił Andrzej Melak (PiS), brat zmarłego w katastrofie Stefana Melaka, szefa Komitetu Katyńskiego.
PiS przygotował projekt stanowiska w tej sprawie. Ale PO i część SLD nie kryły niechęci do pomysłu. Oceniono, że wycie syren zarezerwowane jest dla uczczenia Powstania Warszawskiego 1 sierpnia. I nie należy porównywać zagłady miasta z 1944 r. z katastrofą samolotu z 2010 r. – Nie udało nam się uzgodnić treści wspólnego stanowiska – przyznaje szef klubu PO Jarosław Szostakowski.
– Ja nie rozumiem tej decyzji i zacietrzewienia radnych PO. Moralną ocenę pozostawiamy Polakom – mówi szef klubu PiS Maciej Wąsik.
"Pamięć o ofiarach tej największej tragedii w dziejach Polski po 1945 roku to kwestia zwykłej, ludzkiej przyzwoitości. Apelujemy do mieszkańców Warszawy i wszystkich Polaków, aby 10 kwietnia 2011 wywiesili biało-czerwone flagi z kirem i zapalili znicze pod Pałacem Prezydenckim" – napisali po sesji radni PiS w oświadczeniu.
Wśród radnych SLD też były osoby zniesmaczone sytuacją. – Jestem zawiedziona i rozczarowana postawą ratusza wobec rocznicy katastrofy. Miasto ograniczyło się do włączenia w ogólnopaństwowe obchody. Nie miało żadnej własnej inwencji. Przykro mi po prostu, że nawet nie udało się przegłosować stanowiska rady, w którym odnieślibyśmy się do rocznicy – oceniła radna Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska (SLD), wdowa po pośle Jerzym Szmajdzińskim.
Radni Platformy również byli podzieleni w tej sprawie. Ale tylko nieoficjalnie.
– Tak po ludzku należałoby to stanowisko przyjąć. Nikomu by włos z głowy nie spadł, gdyby te syreny raz włączyć 10 kwietnia. Ale PiS gra tą tragedią. To celowa strategia polityczna przed wyborami parlamentarnymi, więc nie może być naszej zgody – mówią działacze PO.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.