Drożej. Komu najgorzej
Mieszkasz na Woli lub w Śródmieściu? Od września oddajesz dzieci do żłobka? Kupujesz bilet miesięczny na autobus i tramwaj? Masz pecha. Za wszystko zapłacisz nawet 16 tys. zł więcej niż dziś!
Według planów stołecznych urzędników, w lipcu zdrożeją woda i ścieki, w sierpniu – bilety komunikacji miejskiej, a we wrześniu mają się zmienić zasady opłat za żłobki. Do tego systematycznie podnoszone są w kolejnych dzielnicach opłaty za użytkowanie wieczyste gruntów pod naszymi domami. Wyliczyliśmy, że warszawiacy, których obejmą wszystkie te podwyżki, będą musieli w ciągu roku zapłacić nawet o 16 tys. zł więcej niż dziś.
Najwięksi pechowcy mieszkają w Śródmieściu, na Mokotowie i Woli, bo tam najbardziej dotkliwie rosną opłaty za użytkowanie wieczyste. W niektórych rejonach sięgają nawet 1300 – 1500 proc.
Przykładowa czteroosobowa rodzina (mąż, żona i dwójka małych dzieci), która mieszka w ponadpięćdziesięciometrowym mieszkaniu na Woli przy ul. Syreny, dotąd płaciła 300 zł rocznie za użytkowanie wieczyste. W tym roku musiała już zapłacić za grunt pod budynkiem aż 3,9 tys. zł!
– To autentyczny przykład. Ludzie przeżyli szok, bo to jest na razie najbardziej dotkliwa podwyżka, jaką poczuli na swoim domowym budżecie – ocenia Barbara Różewska z Konfederacji Warszawskiej, stowarzyszenia walczącego o prawa lokatorów.
A jeśli w takiej rodzinie mąż i żona zarabiają nawet nieźle, bo średnio po 6 tys. zł miesięcznie, czyli na jedną osobę przypada więcej niż 2,8 tys. zł, to czeka ich kolejny duży wydatek, przeciwko któremu już zaczynają się protesty.
Zgodnie z przygotowywanym przez ratusz projektem zmian za opłaty w żłobkach, miałyby one wynieść 1170 zł miesięcznie za jedno dziecko. Zatem rocznie to koszt ponad 14 tys. zł, czyli blisko sześć razy więcej niż dziś. Dziś opieka nad dzieckiem w żłobku również kosztuje 1200 zł, ale ratusz dopłaca za każde po tysiąc złotych.
Po zmianach samorząd miałby dopłacać tysiąc złotych tylko w przypadku najbiedniejszych, 800 zł – lepiej sytuowanych, a ci z dochodem powyżej 2,8 tys. zł wsparcia od miasta nie dostaliby w ogóle. Zatem pracujący rodzice małych dzieci dostaną po kieszeni najbardziej. Do dwójki pociech za 2,4 tys. zł miesięcznie będzie się opłacało wynająć nianię.
– Rzeczywiście, nietrudno policzyć, że przeciętnie zarabiający rodzice będą płacić maksymalną stawkę, nawet wyższą niż przeciętna opłata za żłobek prywatny. Jak można traktować na równi dochody osób z przyznanym mieszkaniem komunalnym z dochodami osób spłacających kredyty hipoteczne? – wyliczają państwo Aneta i Tomasz Łapotowie, młodzi rodzice, którzy skierowali swój apel przeciwko podwyżkom do stołecznych radnych. – Apelujemy, by wycofali się z pomysłu, który stanowi w obecnej wersji szczyt populizmu. I by oddzielili politykę socjalną od prorodzinnej.
Przy użytkowaniu wieczystym i żłobkach zapowiedziane niedawno przez ratusz drastyczne podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej nie będą może jeszcze w tym roku aż tak dotkliwe, ale również o kilkaset złotych nadszarpną domowe budżety.
Jeśli w naszej przykładowej czteroosobowej rodzinie oboje rodzice kupują najkorzystniejsze cenowo bilety 90-dniowe, będą musieli na nie wydać rocznie 1760 zł. Czyli ok. 200 zł więcej niż dziś.
W tym kontekście kolejna miejska podwyżka – opłat za wodę i ścieki – która ma wynieść 25 proc. dzisiejszej ceny (7,6 zł za metr sześcienny), stanie się już tylko kroplą w morzu wydatków.
Statystycznie czteroosobowa rodzina zużywa ok. 4 m sześc. wody na miesiąc, zatem po podwyżce będzie to koszt ok. 38 zł. Rocznie – ponad 450 zł.
Należy się więc spodziewać, że o tyle więcej zapłacimy za czynsz, bo zazwyczaj opłaty za wodę i ścieki wliczane są w miesięczne opłaty. Los podwyżek, które – jak wyliczyliśmy łącznie – odbiją się solidnie na kieszeni części warszawiaków, jest na razie w rękach radnych.
Na sesji 26 maja zaplanowana jest dyskusja nad projektami uchwał w tej sprawie. Radni SLD i PiS krytykują nowy cennik w komunikacji miejskiej. PiS ma też wątpliwości co do zmian cennika w żłobkach. Ale zdecyduje Platforma Obywatelska.
Przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska (PO) przyznaje, że podwyższanie miejskich opłat, przy generalnym wzroście wszelkich kosztów życia w stolicy (także tych niezależnych od samorządu), nie jest korzystne społecznie. – Ale również takie niepopularne decyzje trzeba kiedyś podejmować – stwierdza. A z politycznego punktu widzenia rok zaraz po wyborach jest najbezpieczniejszy do windowania wszelkich podatków.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.