Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kilkaset osób na manifestacjach antywojennych

ar 10-01-2009, ostatnia aktualizacja 10-01-2009 23:42

Około 200 osób demonstrowało po południu w Warszawie w demonstracji propalestyńskiej pod hasłem "Powstrzymać izraelską masakrę Gazy!". Po jej zakończeniu, na pl. Zamkowym rozpoczęła się stuosobowa manifestacja solidarności z Izraelem.

autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Obie manifestacje odbyły się w związku z trwającym konfliktem w Strefie Gazy.

Demonstrację propalestyńską, która rozpoczęła się przed Ambasadą Palestyny, zorganizowały Inicjatywa "Stop Wojnie" i Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Palestyńskiej. Uczestnicy krzyczeli: "Wolna Palestyna!", "Peres oddaj Nobla", "Barack terrorysta", "Stop wojnie w Palestynie, więcej dzieci niech nie ginie!". Powiewali flagami Autonomii Palestyńskiej, wielu miało też transparenty z hasłami: "Wolność dla Palestyny", Stop rzezi Gazy", "Izrael dokonuje masowego mordu".

- Świat milczy, a Palestyńczycy giną, rzeź w Gazie trwa, masakra zwykłych, niewinnych ludzi nie ma końca - mówił Filip Ilkowski z Inicjatywy Stop Wojnie. - Palestyńczycy są od wielu lat okupowani przez Izrael, żyją w codziennym poniżeniu. Dlatego w pełni solidaryzujemy się z nimi - podkreślił.

Ambasador Palestyny w Polsce Hafez Al Nimer podziękował uczestnikom demonstracji za przybycie. - Z okupantami nie ma pokoju. Wasza solidarność dzisiaj pomaga naszemu narodowi i wspiera go w staraniach o wolność - powiedział.

Uczestnicy manifestacji przeszli pod ośrodek informacji ONZ, a następnie manifestowali pod Ambasadą Izraela, gdzie zgromadzenie się zakończyło.

Kilkanaście minut po godz. 17 na pl. Zamkowym rozpoczęła się manifestacja solidarności z Izraelem, organizowana przez Gminę Wyznaniową Żydowską w Warszawie, Stowarzyszenie Midrasz, Chrześcijański Kościół Reformacyjny oraz Fundację Nadzieja dla Przyszłości.

- Ta wojna, która tam w tej chwili trwa, nie jest wojną z ludnością cywilną. Ta wojna była, jest i - jeśli będzie - będzie wojną z międzynarodowym terrorem, z organizacją terrorystyczną Hamas - mówił w trakcie manifestacji Janusz Szarzec, pastor Chrześcijańskiego Kościoła Reformacyjnego. - Ta wojna nie została wywołana przez państwo Izrael. Została wywołana celowo przez przedstawicieli terrorystycznej organizacji Hamas - podkreślił.

- Jesteśmy tu po to, by pamiętać, że po jednej i po drugiej stronie tego konfliktu są ludzie. Po stronie palestyńskiej są to żywe tarcze używane przez - moim zdaniem - opryszków z Hamasu jako osłona przed atakami. Z drugiej strony są Izraelczycy, którzy mają 15 sekund na to, by ukryć się przed rakietami. Oba narody przeżywają tragedię - powiedział przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej Piotr Kadlcik.

- Praktycznie od trzech lat słyszę o bombardowaniach miast izraelskich. To, że Izrael zaczął teraz tę wojnę, jest odpowiedzią na te naloty. W Strefie Gazy są oczywiście niewinne ofiary, cywile, którzy bardzo cierpią. Ale za tym wszystkim stoi organizacja terrorystyczna Hamas" - powiedziała uczestniczka demonstracji, która - jak powiedziała - modli się za pokój w Izraelu.

Manifestanci wznosili transparenty z hasłami: "Stop żywym tarczom", "Fundamentalizm - nie, prawa człowieka - tak", "Solidarni z cywilnymi ofiarami w Strefie Gazy". Modlili się o pokój.

Z ostatnich doniesień wynika, że ofensywa izraelska w Strefie Gazy prowadzona od 27 grudnia kosztowała życie 820 Palestyńczyków; w tej liczbie 235 dzieci i ok. 90 kobiet.

PAP

Najczęściej czytane