Domowy budżet w rękach wyedukowanych kobiet
Jeśli czterech domowników będzie zakręcać wodę w czasie szczotkowania zębów, to przez rok zaoszczędzą ok. 480 zł. Warszawianki uczyły się, jak zarządzać rodzinną kasą.
Nie mogę powstrzymać się od robienia zakupów. Wiem, że wydaję pieniądze na zbędne rzeczy – przyznaje Anna Joachimiak, jedna z ponad 20 uczestniczek bezpłatnych warsztatów „Z kobietami o finansach”.
A przepis na właściwe planowanie wydatków jest prosty. – Należy zastanowić się, na co wydajemy najwięcej i próbować ograniczać te wydatki – podkreśla Marzena Bogdańska z Akademii Rodzinnych Finansów, która poprowadziła lekcję w ramach programu edukacyjnego firmy Provident Polska.
Jak wynika z badań tej firmy, Polki nie potrafią oszczędzać. Tylko ok. 30 proc. planuje wydatki z miesięcznym wyprzedzeniem, a ok. 60 proc. twierdzi, że nie odłoży żadnej sumy przez cały rok.
Ponad połowę domowej kasy wydajemy na konsumpcję (codzienne zakupy żywnościowe, ubrania itp.). Po 10 proc. przeznaczamy na inwestycje (np. kurs językowy) i oszczędności. Jedna czwarta wydatków to spłata kredytów. – Często zapożyczamy się w bankach na wakacyjne wyjazdy lub święta. A lepiej co miesiąc odkładać niewielką kwotę – radzi Marzena Bogdańska.Uczestniczki warsztatów mają też swoje sposoby na oszczędzanie. – Od października jestem emerytką. Mam czas na chodzenie po bazarach, supermarketach, porównywanie cen – mówi uczestniczka warsztatów Hanna Sucharda. – Kupuję energooszczędne żarówki i sprzęt AGD klasy A. Zastanawiam się też nad chodzeniem na zakupy z kartką, żeby nie ulegać pokusom – dodaje pani Grażyna.
Na warsztatach dowiedziały się również, że gotowanie bez pokrywki to strata 30 proc. energii, a zaledwie o 1 stopień niższa temperatura w pokoju to 5 proc. oszczędności. Natomiast zostawienie telewizora na czuwaniu to wydatek 25 zł w skali roku.
– Takie warsztaty to bardzo dobry pomysł. Szczególnie w czasach kryzysu. Do niedawna na wszystko można było wziąć kredyt. Teraz już tak nie jest i umiejętność właściwego oszczędzania jest cenna – mówi dr Jolanta Tkaczyk z Akademii Leona Koźmińskiego.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.