Przedwojenna fabryka zatrzymała metro
Prace przy budowie szybu startowego drugiej linii metra zostały tymczasowo wstrzymane. - Robotnicy natrafili w tym miejscu na pozostałości przedwojennej fabryki - poinformował Mateusz Witczyński z budującej metro firmy Astaldi.
Prace prowadzone były w rejonie Ronda Daszyńskiego.
- Nie została wstrzymana budowa metra, a jedynie na czas opisania znaleziska przez służby stołecznego konserwatora zabytków wstrzymano prace przy budowie szybu. O tym, że pozostałości tego budynku znajdują się w tym miejscu wiedzieliśmy już wcześniej" - tłumaczył Witczyński.
Dodał, że informacja taka była znana już na etapie projektu, budynek był widoczny na powojennych fotografiach Warszawy, został rozebrany pod budowę znajdującej się obecnie w tym miejscu drogi. Jak wyjaśnił, czas przerwy w budowie szybu zależny będzie od tempa prac służb konserwatora. Procedura w takim przypadku przewiduje zgłoszenie informacji o znalezisku spółce Metro Warszawskie, która z kolei kieruje sprawę do konserwatora zabytków. Ten musi dokonać stosownego wpisu w dzienniku budowy, która zostaje wstrzymana na czas inwentaryzacji znalezionego obiektu. A potem wykonawca stosuje się do zaleceń konserwatora.
Witczyński podkreślił, ze Astaldi ma duże doświadczenie w realizacji projektów na terenach, gdzie znajdują się zabytkowe obiekty. Znajdowano je m.in. podczas budowy metra w Rzymie, a także podczas realizacji jednego z projektów na terenie Drezna, które podobnie jak Warszawa, zostało bardzo zniszczone podczas II wojny światowej.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.