Rowerzyści wciąż mają pod górkę
Cztery lata niespełnionych obietnic – tak ekolodzy podsumowują politykę miasta dotyczącą rozwoju ruchu rowerowego w Warszawie. Urzędnicy tłumaczą się kryzysem.
Dziś urzędnicy zdecydują, czy sekcja transportu rowerowego w miejskim Biurze Drogownictwa zostanie oddzielnym wydziałem. Czy to oznacza lepsze czasy dla miłośników dwóch kółek?
– Widzę, że kampania wyborcza się zaczęła – komentuje Rafał Muszczynko z Warszawskiej Masy Krytycznej. – Czy będzie to sekcja, czy wydział, nie ma żadnego znaczenia. Dyrektor tej komórki nie będzie miał żadnego wpływu np. na Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych w kwestii budowanych ścieżek rowerowych. Może co najwyżej coś sugerować, co zwykle sprowadza się do wymiany korespondencji.
Dlatego środowiska rowerowe nie ustają w krytyce ratusza za zlikwidowanie stanowiska pełnomocnika prezydenta ds. rowerowych. – On miał o wiele większe uprawnienia – zaznacza Muszczynko. – Teraz sprawami rowerzystów zajmuje się całe biuro zamiast pojedyncza osoba – tłumaczy Marcin Ochmański, rzecznik ratusza.
Jednak w sekcji transportu rowerowego w Biurze Drogownictwa są... dwa etaty, a powołanie instytucji rzecznika ds. rowerowych było jednym z postulatów wyborczych Hanny Gronkiewicz-Waltz w 2006 r.
Cykliści mówią „sprawdzam”
Środowiska rowerowe patrzą na urzędników coraz bardziej nieufnie. W ostatni piątek ulicami stolicy przejechała Masa Krytyczna pod hasłem „Poszukiwań obiecanych przez miasto stojaków rowerowych”. Jak piszą organizatorzy na swojej stronie, żadnemu z 998 uczestników się to nie udało.
Chodzi o stojaki, które urzędnicy mieli stawiać we wskazanych przez warszawiaków miejscach. Poza jednym, postawionym w błysku fleszów, udało się postawić jeszcze tylko dwa. – Pokonały nas procedury, ale się nie poddajemy, stojaków przybędzie – zapowiada rzecznik.
W tej dziedzinie chlubnym wyjątkiem jest dzielnica Śródmieście, która do spółki z Biurem Drogownictwa postawiła ponad 100 stojaków. Ciągle nie ma jednak ich na stacjach metra.
– To cztery lata niespełnionych obietnic – tak Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza podsumowuje rowerowe działania rządzących miastem. – Z zapowiadanych 150 km ścieżek powstało ok. 35 km.
Żadna z rowerowych dróg nie została wpisana do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego. To skutkuje tym, że choć udaje się ścieżki zaplanować, to gotowe projekty latami czekają na realizację (np. ul. Jagiellońska i Radzymińska). A brak drogi dla rowerów na wyremontowanym Krakowskim Przedmieściu rowerzyści nazywają skandalem.
Urzędnicy przyznają, że ścieżek powinno być więcej, ale twierdzą, iż winny jest kryzys. – Musieliśmy zrezygnować z części remontów ulic, w ramach których mieliśmy budować szlaki rowerowe. Liczba kilometrów się zwiększy, gdy inwestycje takie jak most Północny czy Łopuszańska zostaną ukończone – zaznacza Ochmański.
Na szczęście drogi dla rowerów powstają na wszystkich inwestycjach realizowanych przez ZMID (m.in most Północny, al. Rzeczpospolitej, węzeł Marsa, Łopuszańska, Cybernetyki). – Ścieżki nie ma tylko na remontowanej Francuskiej, dlatego, że nie dopuszcza tego miejski plan zagospodarowania przestrzennego – mówi Agata Choińska ze ZMID.
Kostka wiecznie żywa
Rowerzyści przypominają przedwyborcze deklaracje PO: „Nietrwałą i niewygodną kostkę zastąpimy standardową w krajach zachodnich nawierzchnią asfaltową”.
Ścieżek z asfaltem jest więcej (m.in. w Al. Ujazdowskich). – Ale już na skrzyżowaniu Płowieckiej i Marsa ścieżka jest z kostki, taka sama będzie przy Marynarskiej, mimo że obowiązuje zarządzenie tego zabraniające – przytacza Muszczynko.
„W miejscach, w których budowa wydzielonych ścieżek byłaby trudna lub nieracjonalna, powstaną wydzielone pasy rowerowe lub kontrapasy na jezdni”– mówił inny punk planu dla Warszawy. – Jedyny taki kontrapas w Warszawie to krótki odcinek przy ul. Oboźnej, stworzony jeszcze przez... Kazimierza Marcinkiewicza, w dodatku na kilka dni przed wyborami – zauważa Jackowski.
Cykliści domagają się też zezwolenia na jazdę po Starówce i buspasami. Na razie z 35 km tych buspasów rowerem można jeździć tylko po tym w Emilii Plater. – Osoba wydająca taką decyzję bierze na siebie odpowiedzialność karną za każdy wypadek rowerzysty z autobusem – zaznacza Ochmański. – Sukcesy to wyznaczenie standardów nowo budowanych ścieżek rowerowych i stojaki w Śródmieściu – opowiada Rafał Muszczynko. – Po niespełnionych zapowiedziach na pewno będziemy ostrożni w udzielaniu komuś kredytu zaufania.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.