Dłużnik miasta radzi w TVP
Największy dłużnik Śródmieścia Adam Gessler prowadzi w telewizji publicznej program kulinarny. Urzędnicy już zawiadomili komornika. Chcą, by spróbował zająć honoraria restauratora na poczet długu.
Adam Gessler uczy, jak zrobić dobrego śledzia w oleju lnianym, i tłumaczy, dlaczego świeże pierogi są lepsze od mrożonych. Z gwiazdami odwiedza nieznane restauracje serwujące dobre potrawy.
To wszystko można było zobaczyć w premierowym odcinku programu „Wściekłe gary”, który w sobotę wyemitowała TVP1. Obejrzało go 1 mln 607 tys. widzów (24,4 proc. udziału w rynku), a więc co czwarta osoba siedząca w tym czasie przed telewizorem. Program widzieli też urzędnicy ze Śródmieścia i... zdenerwowali się.
Wyrzucony ze Starówki
Restaurator przez kilkanaście lat prowadził Dom Restauracyjny na Rynku Starego Miasta. Nie płacił czynszu i skutecznie unikał eksmisji. – Od początku miał problemy z płatnościami – przyznaje Rafał Chromiński, rzecznik śródmiejskiego Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami.
Dług Adama Gesslera rósł w zastraszającym tempie. Przez lata kolejne władze dzielnicy i miasta nie mogły sobie poradzić z robiącym uniki restauratorem.
Dopiero trzy lata temu, kiedy dzielnica wynajęła komornika z Pułtuska, udało się odzyskać atrakcyjny lokal na Starym Mieście. Gessler został eksmitowany. Długi pozostały. Restaurator jest wciąż winny miastu 20,8 mln zł.
– To największy dłużnik w Śródmieściu – przyznaje Marcin Rzońca (SLD), wiceburmistrz dzielnicy.
Dotychczas ZGN-owi udało się odzyskać zaledwie kilka tysięcy złotych. Pieniądze pochodziły ze sprzedaży wyposażenia restauracji.
– Większość urządzeń nie należała jednak do Adama Gesslera. Została wynajęta. Musieliśmy je zwrócić prawowitym właścicielom – wyjaśnia Małgorzata Mazur, dyrektor ZGN.
W październiku odbędzie się kolejna licytacja przedmiotów zajętych przez komornika w dawnej restauracji Gesslera. Na aukcję zostaną wystawione m.in. meble i obraz.
Bez umowy z telewizją
Gdy Zakład Gospodarowania Nieruchomościami dowiedział się, że znany restaurator ma prowadzić w telewizji publicznej program kulinarny, poinformował o tym komornika.
– Za swoją pracę dostanie przecież honorarium. Liczymy, że komornik zajmie chociaż część jego wynagrodzenia – mówi Małgorzata Mazur.
Komornik już wysłał pismo do TVP z prośbą o informację na temat warunków umowy telewizji z Gesslerem. Na razie wiadomo, że telewizja wyemituje cztery odcinki programu „Wściekłe gary”. Na tyle bowiem podpisała umowę z Agencją Telewizyjną ZOOM.
– Adam Gessler nie jest stroną tej umowy – informuje Andrzej Siwek z zespołu rzecznika prasowego TVP. Nie chce podać, ile agencja ZOOM dostanie za każdy z wyprodukowanych odcinków. – Nie możemy tych danych ujawnić, bo to tajemnica finansowa spółki – tłumaczy Sławomir Siwek. – Komornik dostanie taką samą odpowiedź jak państwo, że restaurator nie jest stroną umowy.
Czy jest zatem szansa na przejęcie choć części wynagrodzenia, które otrzyma Gessler tytułem zabezpieczenia roszczeń miasta? – Prawna możliwość istnieje. Komornik może zająć należności, które przysługują dłużnikowi, w tym przypadku Adamowi Gesslerowi, z racji świadczonych usług – wyjaśnia dr Jarosław Świeczkowski, prezes Krajowej Rady Komorniczej.
Co na to sam zainteresowany? Adam Gessler początkowo chciał się spotkać i opowiedzieć, w jaki sposób zamierza spłacić dług wobec miasta. W końcu jednak stwierdził, że nie będzie z nami na ten temat rozmawiał.
Dlaczego telewizja publiczna zgodziła się powierzyć program restauratorowi, wiedząc, że ma on olbrzymie długi i od lat unika ich spłacenia?
– Nadzór redakcyjny nad audycją „Wściekłe gary” od początku sprawuje Witold Gadowski, dyrektor Jedynki. Zdaje on sobie sprawę, że Adam Gessler jest postacią niejednoznaczną. Mimo zastrzeżeń i wątpliwości zdecydował się jednak bronić koncepcji programu z udziałem restauratora – wybornego znawcy polskiej kuchni i jej promotora – usłyszeliśmy w TVP.
Sam Witold Gadowski w rozmowie z „ŻW” tłumaczy, że Gessler nie został przecież pozbawiony praw publicznych, a poza tym znakomicie zna się na kuchni i dobrym jedzeniu.
– To kontrowersyjna postać, przez niektórych nazywana hochsztaplerem, ale informujemy o tym w czołówce programu – mówi dyrektor Gadowski. I dodaje: – Przecież w telewizji występują nie tylko ludzie o nieposzlakowanej opinii. Gdyby tylko tacy w niej występowali, telewizja byłaby nudna.
Gessler za Gesslera
Dziś w dawnym Domu Restauracyjnym Adama Gesslera na Starym Mieście działa miejski punkt informacji turystycznej oraz... restauracja U Fukiera, prowadzona przez Magdę Gessler, byłą bratową restauratora. Ona jest z kolei gospodynią konkurencyjnego programu kulinarnego „Kuchenne rewolucje”, pokazywanego na antenie TVN.
– Z panią Gessler nie mamy żadnych problemów z płatnościami. Czynsz zawsze reguluje w terminie – mówi Małgorzata Mazur.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.