Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

W metrze zamiast rowerów bankomaty

Mariusz Gruza 22-06-2010, ostatnia aktualizacja 23-06-2010 17:43

Władze metra od trzech lat blokują montaż stojaków dla rowerów na stacji Słodowiec. Tłumaczą się względami bezpieczeństwa. Zgodziły się na ustawienie tam bankomatów.

W miejscach, gdzie miały parkować rowery, stanęły bankomaty
autor: Danuta Matloch
źródło: Fotorzepa
W miejscach, gdzie miały parkować rowery, stanęły bankomaty

Kością niezgody są cztery wnęki znajdujące się przy wejściach na teren stacji Słodowiec. Jak wyliczyli cykliści, mogłyby tam stanąć stojaki, które pomieściłyby ok. 40 rowerów. – Władze metra jak mantrę powtarzały, że miniparkingi nie mogą tam powstać, gdyż przeszkadzałyby w razie ewakuacji. Teraz te miejsca zostały wydzierżawione pod bankomaty. Jest to jawna niekonsekwencja – mówi Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza.

Przedstawiciele metra nie widzą jednak problemu. – Zgodnie ze strategią rozwoju miasta parkingi dla rowerów powinny być zlokalizowane obok stacji metra, a nie na jej terenie – tłumaczy Krzysztof Malawko, rzecznik Metra.

Zdaniem władz podziemnej kolejki, bankomaty nie stwarzają takiego zagrożenia jak stojaki rowerowe.

Cykliści rozczarowani są także postawą p. o. rzecznika ratusza Tomasza Andryszczyka. – Pod koniec kwietnia zorganizowaliśmy pikietę na Słodowcu. Chcieliśmy pokazać, że na stacji znajdują się miejsca idealnie nadające się do instalacji stojaków. Pokazaliśmy także, że wbrew temu, co mówi Metro, rowery nie przeszkadzałyby pasażerom – mówi Jackowski.

Niestety, władze podziemnej kolejki pozostały głuche na te argumenty. Wtedy swoją pomoc w załatwieniu sprawy zadeklarował właśnie Andryszczyk.

– Rzecznik miasta obiecywał nam, że w ciągu kilku dni spotka się z przedstawicielami ZTM i władzami Metra, aby ustalić, gdzie stojaki można by zamontować. Niestety, od dwóch miesięcy nie mamy od niego żadnej odpowiedzi – mówi Jackowski.

Kiedy dojdzie do rozmów? Nie wiadomo. Z rzecznikiem ratusza nie udało się nam wczoraj skontaktować.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane