Zakole Wawerskie – zespół przyrodniczo-krajobrazowy
Płacze pani Słowikowa w gniazdku na akacji, / Bo pan Słowik przed dziewiątą miał być na kolacji, / Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma, / A już jest po jedenastej – i Słowika nie ma!
Choć nie ma pewności, że Julian Tuwim bywał w rejonach Zakola Wawerskiego, to śmiało można założyć, iż to właśnie tu do uszu poety dotarły słowicze skargi. Bo – wśród wielu innych ptasich głosów – na Zakolu Wawerskim usłyszymy także i jego trele.
Żeby znaleźć się w tym rozśpiewanym lesie nie trzeba nawet wyprawiać się za miasto. Zajmujący ok. 54 ha Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy Zakole Wawerskie to jeden z najciekawszych i najcenniejszych terenów prawobrzeżnej Warszawy. Powstał w wyniku wymycia przez wody powodziowe Wisły potężnego zakola (jego łuk dochodzi do 1 km od istniejącego koryta rzeki) i stanowi najlepiej zachowane, największe rozszerzenie doliny zalewowej Wisły. Odnajdziemy je pomiędzy Trasą Siekierkowską, ul. Ostrobramską, ul. Płowiecką oraz Traktem Lubelskim. To zaledwie 10 minut jazdy samochodem od centrum Warszawy. Dostaniemy się tu także komunikacją miejską. Do jego północnej, zalesionej strony dojedziemy ul. Płowiecką autobusami linii 125, 142, 702, 704, 720, 722 i 730 (przystanek na żądanie: Edisona). Turyści, którzy chcą wejść na teren Zakola od strony wschodniej powinni dojechać do przystanku Spadowa na Trakcie Lubelskim jednym z autobusów linii 142, 305 lub 702. Mogą tu także zajrzeć rowerzyści, zwłaszcza ci, którzy wyruszą na trasę szlakiem czerwonym Bitew Warszawskich.
Warto odwiedzić to niezwykłe miejsce, bo na wilgotnym, miejscami podmokłym terenie, porośniętym przez różnorodne zbiorowiska roślin – od lasów olchowo-wierzbowych, przez wilgotne łąki i turzycowiska, aż po szuwary trzcinowe i roślinność bagienną – schronienie znalazło ponad 120 gatunków ptaków. Oprócz słowików w olchach wiją gniazda m.in. rudziki, strzyżyki i gajówki, a w trzcinowiskach w swych wędrówkach przystają trzciniaki, trzcinniczki, łozówki, brzęczki, rokitniczki, remizy czy potrzosy. Miłośnicy ornitologii mają okazję spotkać tu także czajkę, pęczaka, szczygła, gila i makolągwę, posłuchać stukającego w pnie drzew dzięcioła i nawołującego głosu kukułki.
Spacer po Zakolu Wawerskim to także pouczająca lekcja botaniki. Wśród jego roślinności odnajdziemy także rzadkie, objęte ścisłą ochroną okazy. W maju i na początku czerwca kwitnie tu śniadek baldaszkowaty (tworząc kobierce białych kwiatów w kształcie gwiazdek) i wspaniale pachnąca konwalia majowa. W wodnych zbiornikach od maja do września pojawia się grążel żółty, na wilgotnych glebach torfowych pyszni się należąca do storczykowatych kukułka szerokolistna, a wśród licznych krzewów rozpoznamy m.in. porzeczkę czarna, kruszynę pospolitą i kalinę koralową. I choć rodzice dzieci na pewno przestrzegają je przed spożywaniem podczas spacerów po lesie przypadkowych owoców, na dwie ostatnie rośliny powinni zwrócić szczególną uwagę. Warto wiedzieć bowiem, że kruszyna pospolita ma działanie przeczyszczające, a szkarłatnoczerwone, okrągłe owoce kaliny są trujące. Wybierając się na Zakole Wawerskie nie zapomnijmy o odpowiednim obuwiu. Po podmokłych terenach najlepiej jest spacerować w kaloszach.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.