Zoo: z kartą drożej
W kasach zoo można w końcu płacić kartą za bilety. Jednak używając „plastiku”, gość musi zapłacić więcej! Nie są też honorowane popularne karty Visa
To jest jakieś nieporozumienie! Jeszcze nie spotkałem się z taką sytuacją, aby klient musiał płacić dodatkowo za możliwość użycia karty – denerwuje się Marcin Strzelczyk, który w weekend razem z rodziną wybrał się na zwiedzanie stołecznego ogrodu zoologicznego.
Prowizję płaci klient
Zoo jest w ostatnich dniach oblegane. Wszystko za sprawą nowo otwartych hipopotamiarni i rekinarium. Dwa nowe obiekty przyciągają prawdziwe tłumy.
Jednak w kasie na zwiedzających, którzy nie posiadają gotówki, czeka nieprzyjemna niespodzianka. Tym razem nie chodzi jednak o brak terminali, ale o dodatkowe opłaty związane z użyciem karty. Na przylepionej do okienka kartce widnieje informacja, że oprócz ceny za bilet klient musi w takim przypadku zapłacić także prawie dwuprocentową prowizję.
Sprawdziliśmy, jak jest w innych ogrodach zoologicznych w Polsce. W części z nich nie ma możliwości płacenia kartą, jednak tam, gdzie jest to możliwe, prowizja nie jest pobierana.
– U nas nie ma żadnych dodatkowych opłat. Każdy gość płaci taką samą cenę za bilet – mówi Marta Włodarczyk z wrocławskiego zoo.
Zdziwieni pobieraniem prowizji od zwiedzających są także specjaliści. – Niemal nie zdarza się, aby opłaty za transakcję były przerzucane na klienta. Tego się po prostu nie praktykuje – mówi Arkadiusz Rembowski z firmy doradztwa finansowego Money Expert.
Dlaczego więc stołeczne zoo takie opłaty wprowadziło?
– W tej sprawie mamy związane ręce. Po pierwsze, to nie my, a miasto podpisało umowę z operatorem kart. Po drugie, cały dochód z biletów musimy przekazywać do miejskiej kasy. Z tego względu my nie możemy płacić prowizji, bo zmniejszylibyśmy o nią wpływy miasta.
I dlatego została przeniesiona na klienta – tłumaczy Andrzej Kruszewicz, dyrektor zoo.
Zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wszystko odbywa się jednak zgodnie z prawem.
– Takie praktyki są dozwolone pod warunkiem, że konsument jest poinformowany, jakiej wysokości prowizję będzie musiał zapłacić – mówi Małgorzata Cieloch z biura prasowego UOKiK.
Chytry plan
Pobieranie prowizji w kasach zoo za płatność kartą to niejedyny problem. Kolejnym jest przyjmowanie tylko kart MasterCard, których na rynku jest zdecydowanie mniej. Według ostatnich danych NBP, prawdziwym potentatem jest Visa posiadająca prawie 66 proc. udziałów w rynku.
W związku z tym wiele osób czekających w kolejce po bilet do zoo jest odprawianych z kwitkiem.
– To są żarty. Stałem tutaj dobre pół godziny. Chciałem zapłacić kartą i okazało się, że nie mogę, bo mam Visę. Bankomatu w pobliżu nie ma. Nie pozostało mi nic innego, jak zabrać dzieciaki do kina – żali się pan Stanisław z Białołęki.
Dyrekcja zoo zna problem, ale także w tej sprawie ma niewiele do powiedzenia. – Terminale na mocy umowy z urzędem miasta dostarcza firma Polcard. A one nie obsługują Visy – mówi Kruszewicz.
Dlaczego ratusz taką umowę podpisał i nie dopuścił, by firma postawiła terminale obsługujące także karty Visa? Okazało się, że było to bardzo przemyślane posunięcie. – Tylko MasterCard zezwala na przeniesienie opłat związanych z transakcją na posiadacza karty. Natomiast inne systemy płatnicze – nie – poinformował nas przedstawiciel firmy Polcard.
Rzecznik ratusza nie był w stanie wczoraj skomentować spraw dotyczących zoo.
Wystarczy pomyśleć
Zbulwersowani zasadami płatniczymi w zwierzyńcu są radni z miejskiej komisji ochrony środowiska, która zajmuje się m.in. zoo.
– W zeszłym roku ratusz przygotował projekt uchwały dotyczący zmian cen biletów do ogrodu. Można było wtedy wprowadzić odpowiedni zapis umożliwiający zoo płacenie prowizji dla operatora i banku – mówi Maciej Maciejowski (PiS), członek komisji.
Radni obiecują, że sprawą terminali zajmą się na najbliższym posiedzeniu komisji ochrony środowiska.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.