Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kto chce wojny o cmentarze

Piotr Kościński, Józef Matusz 25-06-2009, ostatnia aktualizacja 25-06-2009 19:38

Ukraińscy nacjonaliści żądają demontażu Szczerbca z Cmentarza Orląt w odwecie za zburzony w Polsce pomnik UPA.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Lwowska Rada Obwodowa (odpowiednik wojewódzkiej) zażądała od władz obwodu, by zinwentaryzowano wszystkie pomniki i miejsca pamięci zawierające „treści antyukraińskie” i „symbole militarne” innych państw. Jednym z takich symboli ma być Szczerbiec – miecz znajdujący się na cmentarzu Orląt Lwowskich.

– Szczerbiec symbolizuje podbicie Ukrainy przez Polskę – powiedział deputowany Lwowskiej Rady Obwodowej Ołeh Pankewycz ze skrajnie nacjonalistycznej Swobody. Twierdzi, iż jeśli nawet legenda o wyszczerbieniu miecza o kijowską Złotą Bramę przez króla Bolesława Chrobrego nie jest prawdziwa, a na dokładkę dotyczy wydarzenia sprzed tysiąca lat, to „wciąż jest żywa”.

Radni twierdzą, że ich uchwała jest reakcją na „barbarzyński” akt zniszczenia przez Polaków nielegalnie postawionego pomnika UPA na górze Chryszczata w Bieszczadach. Pomnik, postawiony zapewne przez grupę Ukraińców z Kanady, został zniszczony przez nieznanych sprawców w kwietniu.– Strona polska twierdzi, że pomnik wzniesiony był nielegalnie. A ja twierdzę, że Szczerbiec znalazł się nielegalnie na cmentarzu Orląt. Podobnie – bo bez odpowiednich uzgodnień – polski pomnik w Hucie Pieniackiej – mówi Pankewycz. W lutym 1944 roku ukraińscy żołnierze z jednostek SS wymordowali w tej podlwowskiej wsi około tysiąca Polaków. Część ukraińskich historyków twierdzi, że mordu dokonali Niemcy.

Pankewycz przekonuje, że nie chce wszczynać wojny o cmentarze. – Ale domagam się, by szanowano moje przekonania – mówi.

Sekretarz rady miejskiej Lwowa Wołodymyr Kwurt uspokaja: żadnych antypolskich działań na Cmentarzu Orląt nie będzie.

– Ani rada obwodowa, ani miejska nie podjęły decyzji w tej sprawie. Rozmawiałem z dyrektorem Cmentarza Łyczakowskiego (jego częścią jest Cmentarz Orląt – przyp. red.) i potwierdził on, że nic takiego nie jest planowane – mówił.

Według Kwurta, wystąpienia w sprawie Szczerbca czy Huty Pieniackiej były raczej inicjatywą pojedynczych deputowanych.

– Ale są, niestety, ugrupowania i ludzie, którzy nie rozumieją, że na sporach ukraińsko-polskich nie skorzystamy ani my, ani wy, tylko ktoś zupełnie inny, komu zależy na popsuciu naszych stosunków – przekonuje. Dodaje jednak, że aby uciąć wszelkie spory, warto byłoby szybko wyjaśnić sprawę pomnika na Chryszczatej.

Reprezentowana przez Pankewycza Swoboda często inicjuje akcje antyrosyjskie i antypolskie. W Radzie Obwodowej Lwowa ma dziesięć (na 120) radnych. W 2007 r. w wyborach powszechnych uzyskała w skali kraju 0,76 proc. głosów, ale w 2009 r. wygrała wybory w Tarnopolu, zdobywając 50 na 120 miejsc w radzie obwodowej.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane