Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Monroe – portret składany zbiorowo

Agnieszka Rataj 16-04-2009, ostatnia aktualizacja 16-04-2009 13:55

Persona. Trypryk Marilyn, dramat wg scenariusza i w reż. Krystiana Lupy, wyk. Sandra Korzeniak, Piotr Skiba, Teatr Dramatyczny, plac Defilad 1, bilety: 25 – 70 zł, rezerwacje tel. 022 656 68 44, premiera: sobota (18.04.), spektakle: niedziela (19.04.), wtorek (21.04) – środa (22.04.)

Marilyn Monroe – głupia seksbomba czy inteligentna kobieta uwięziona przez hollywoodzką machinę filmową w pułapce przypisanych jej ról? Ofiara popkultury czy manipulująca ludźmi, bezwzględna prowincjuszka, spełniająca amerykański sen o sukcesie? Najsłynniejsza blondynka Hollywood jest, obok Simone Weil i Georgija Gurdżijewa, jedną z bohaterek fantazji, jak nazywa ją Krystian Lupa, na temat osobowości, tworzenia wokół niej mitu i prób jego przekraczania.

Efekty wielomiesięcznej pracy reżysera i zebranego przez niego zespołu aktorskiego zobaczymy już w ten weekend.To kolejna po „Factory 2” zbiorowa praca Lupy z aktorami nieopierająca się na konkretnym tekście dramaturgicznym, powstająca w trakcie wielomiesięcznych rozmów, prób i improwizacji.

Tylko u nas

Marcin Zawada – współpraca dramaturgiczna

Zaczynaliśmy od lektur z Piotrem Skibą ok. 20 książek o Marilyn, artykułów o niej i od oglądania filmów. Najważniejszy okazał się jej ostatni obraz „Skłóceni z życiem”, w którym wreszcie zagrała prawdziwie dramatyczną rolę. To był końcowy etap jej związku, zmierzający ku rozwodowi. Arthur Miller pisał scenariusz pod Marilyn i doprowadzał ją do furii faktem, że tak właśnie ją postrzega. Z lektur i filmów wyszukiwaliśmy anegdoty, punkty zaczepienia tej historii, choć długo nikt poza Krystianem Lupą nie miał wizji całości przedstawienia. Aktorzy po dostarczeniu im całej tej wiedzy zamknęli się w sali prób, bez reżysera, tylko z operatorem, i zaczęli improwizować. Efekty ich pracy zostały spisane i omówione, część z tekstów weszła do scenariusza, który jest dziełem Krystiana Lupy. Praca przypominała składanie puzzli, cytatów z książek, osobistych tekstów aktorów, fragmentów dziennika Krystiana Lupy przynoszonych przez niego na próby, a opisujących jego osobiste zmagania z poszczególnymi postaciami. Do końca wprowadzane są poprawki. Sobotni spektakl jest premierą, która może ewoluować w trakcie pracy nad pozostałymi częściami tryptyku.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane