Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Sylwester to nie jest dobry czas na pijaństwo

Ewa Zwierzchowska 30-12-2008, ostatnia aktualizacja 30-12-2008 22:05

Na drugi dzień trzeba zjeść lekkie śniadanie: kefir, jogurt czy maślankę. Pomaga też ruch na świeżym powietrzu. Człowiek wraca po godzinie ze spaceru i czuje się jak nowo narodzony - radzi dr Krzysztof Kuszewski, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego.

Jak pić z głową, świętując powitanie nowego roku?

Krzysztof Kuszewski: Wieczór sylwestrowy to nie jest dobry moment na upijanie się. Ważniejsza jest dobra zabawa i wieczór w miłym towarzystwie. Najlepiej zacząć od aperitifu – kieliszka porto czy wina musującego. To wystarczy, aby wprowadzić się w dobry nastrój. Trzeba też coś zjeść – najlepiej coś tłustego, np. rosół czy golonkę. Dobre są też tzw. zimne zakąski. Oczywiście warto też tańczyć. Ruch sprawi, że alkohol szybciej wyparuje.

Jakie alkohole wybierać?

Im bardziej alkohol jest rozpuszczony, tym szybciej uderza do głowy. Kieliszek wódki działa inaczej niż kieliszek szampana, szybciej „wchodzi w nogi“. Dość szybko upijamy się piwem. Jedna puszka to „pięćdziesiątka“ wódki. Po wypiciu dwóch puszek niektórzy już czują, że są na gazie. Bezpieczniejsze jest wino. Jeśli ktoś wypije butelkę tego trunku, to dostarczy mniej alkoholu niż przy dwóch piwach. Nie popijamy też alkoholu alkoholem. Nie mieszajmy wódki z piwem, wina białego z czerwonym ani wódki z winem. Trzeba zachować umiar i w odpowiednim momencie powiedzieć: „Dziękuję, już więcej nie piję”.

A gdy przeholujemy?

Na drugi dzień trzeba zjeść lekkie śniadanie: kefir, jogurt czy maślankę. Pomaga też ruch na świeżym powietrzu. Człowiek wraca po godzinie ze spaceru i czuje się jak nowo narodzony.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane