Kosmetyka w Morskim Oku
- Zabytkowy park Morskie Oko musi przejść całkowity remont – mówi student Michał Żółtowski. Ma za złe dzielnicy, że tylko odnawia alejki.
- Mieszkam na Mokotowie od dziecka. Codziennie spaceruję po parku, potykając się o krzywe płyty chodnikowe i nierówne alejki – opowiada student historii sztuki i varsavianista Michał Żółtowski. – Zabytkowe elementy architektury od lat niszczeją, a ogrodzenie wokół parku jest podziurawione. To miejsce wymaga gruntownej i natychmiastowej renowacji – przekonuje.
Pod koniec października Żółtowski spotkał się w sprawie remontu parku z naczelnikiem Wydziału Ochrony Środowiska Krzysztofem Górnickim.
– Chciałem przekonać do niego władze dzielnicy. Usłyszałem jednak, że urząd ma na razie w planach tylko niewielką rewitalizację – relacjonuje student.
– Na razie chcemy wyremontować place zabaw i wymienić nawierzchnię alejek. Prace uzgodniliśmy już ze stołecznym konserwatorem zabytków – wyjaśnia rzecznik Mokotowa Jacek Dzierżanowski. – Nie wykluczamy jednak całkowitego remontu w przyszłości – zapewnia.
Te argumenty nie przekonują jednak Michała Żółtowskiego.
– Po co wydawać pieniądze na kosmetykę. Kilka lat temu dzielnica wyremontowała całkowicie kilka parków m.in. park im. Dreszera, Ogród Jordanowski i skwer Słonimskiego. Czy tak nie może być w Morskim Oku? – pyta student.
Żółtowskiemu nie podoba się też, że dzielnica chce pokryć alejki w kilku miejscach kostką Bauma. – W ten sposób można budować skwery na Ursynowie, a nie w zabytkowym parku – komentuje.
Na początku przyszłego miesiąca Michał Żółtowski razem z kolegami z Forum Rozwoju Warszawy zamierza zorganizować dabatę poświęconą remontom mokotowskich parków.
Wezmą w niej udział architekci, urbaniści oraz varsavianiści i miłośnicy stołecznych zabytków.
– Chcemy przypomnieć urzędnikom, że oprócz Morskiego Oka na Mokotowie jest jeszcze kilka innych parków wymagających gruntownej rewitalizacji – wyjaśnia Żółtowski.
Władze Mokotowa pod koniec ubiegłego miesiąca rozstrzygnęły przetarg na wykonawcę renowacji Morskiego Oka. Prace już się rozpoczęły. Mają potrwać do 15 listopada.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.