Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

MEN: segregacja w szkole jest wbrew logice i sprawiedliwości

lwu 09-09-2008, ostatnia aktualizacja 09-09-2008 14:03

Grupowanie dzieci według kryterium zamożności rodziców jest wbrew logice edukacyjnej i wbrew sprawiedliwości - powiedział wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak. Skomentował w ten sposób ukazujące się od dwóch dni publikacje na temat segregacji uczniów w szkołach.

autor: Golik Dariusz
źródło: Fotorzepa

"Dziennik" powołuje się w nich m.in. na raport o stanie oświaty przygotowywany przez naukowców i pedagogów skupionych w konwersatorium "Doświadczenie i Przyszłość".

Podzieleni na biednych i bogatych

Segregacja w szkołach - jak podkreśla się w artykułach - polega na tym, że dzieci biedniejszych rodziców są oddzielane od zamożniejszych kolegów, a zdolniejsze idą do jednej klasy z równie zdolnymi.

- Segregacja w szkole jest niedopuszczalna, ponieważ niesie krzywdę i powoduje niekorzystne efekty kształcenia - twierdzi Marciniak. - Efekty edukacyjne są lepsze, gdy grupa jest różnorodna - mówił.

Segregację - zdaniem wiceministra - powoduje presja społeczna, z którą trudno walczyć za pomocą odpowiednich przepisów. - Gdyby to tylko od nas zależało, to nie byłoby problemu - powiedział.

Uzbroić dyrektorów w argumenty

- W moim przekonaniu potrzebna jest akcja edukacyjna, która pokaże jakie są skutki tego rodzaju postępowania - powiedział Marciniak. - Zamiarem MEN jest uzbrojenie dyrektorów szkół w argumenty, które przekonają tych, którzy będą naciskać, by utworzyć tzw. lepsze klasy - dodał.

Na pytanie o środki doraźne wiceminister edukacji poinformował, że w ciągu dwóch tygodni na najbliższym spotkaniu z kuratorami dokładnie omówiona zostanie ta sprawa.

- Jeżeli rodzice w jakiejś szkole dowiedzą się, że do takiej segregacji dochodzi, to bardzo chętnie taką informację przyjmę - zapowiedział wiceminister.

Wyrównywanie szans przede wszystkim

- Segregacja nie może mieć miejsca, a system edukacji powinien służyć wyrównywaniu szans - powiedział sekretarz stanu w kancelarii premiera, Michał Boni. Zastrzegł jednak, że szkoła nie może zapominać o kształceniu wybitnych talentów.

- W systemie szkolnym powinniśmy budować harmonię między tym, co jest egalitarne, a tym co będzie pozwalało nam wydobywać talenty, bo w oparciu o talenty rozwija się cywilizacja - powiedział Boni.

-Ani status materialny, ani status zawodowy rodziców nie powinien determinować klasy, do której chodzi dziecko, tylko jego umiejętności, jego wiedza i predyspozycje - uważa prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Sławomir Broniarz.

Zjawisko niewidoczne?

Broniarz wyraził także zaskoczenie przedstawianą w artykułach skalą problemu segregacji w szkołach. - Przez kilkanaście lat byłem dyrektorem szkoły, nauczycielem i pierwsze słyszę o tym, żeby występowały tego rodzaju zjawiska - mówił.

- Tego rodzaju zjawiska trzeba po prostu karać, wykorzeniać na samym dole, tam gdzie one powstają - podkreślił prezes ZNP.

PAP

Najczęściej czytane