Chowańczakowie chcą gruntu pod stadionem
Miesiąc i dwa dni – rekordowo mało czasu potrzebował wojewoda na wydanie pozwolenia na budowę stadionu na Euro 2012. Tymczasem zwrotu części ziemi, na której ma powstać stadion bądź odszkodowania za jej zajęcie, domagają się jej dawni właściciele.
– Przeanalizowaliśmy 16 kartonów dokumentacji dokładnie i drobiazgowo – mówi wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Wczoraj podpisał i przekazał na ręce szefa Narodowego Centrum Sportu Michała Borowskiego pozwolenie na budowę Stadionu Narodowego.
Tymczasem w poniedziałek „Rzeczpospolita“ napisała, że Borowski mógł złożyć wadliwy wniosek o wydanie decyzji. Zdaniem ekspertów, umowa z resortem sportu z 15 listopada 2007 r., na którą się powołał, nie przekazywała NCS tytułu prawnego do gruntu pod Stadionem Dziesięciolecia. Wojewoda nie podzielił argumentacji prawników.
Euro na prywatnej ziemi
Wczorajszą konferencję prasową zakłóciło kolejne nieoczekiwane wystąpienie. Na spotkaniu z dziennikarzami głos zabrał pełnomocnik rodziny Chowańczaków, znanych warszawskich futrzarzy. Domagają się oni zwrotu 10 ha ziemi między torami kolejowymi linii średnicowej, rondem Waszyngtona a parkiem Skaryszewskim. Część ziemi znajduje się bezpośrednio pod Stadionem Dziesięciolecia.
– Panowie zapewniacie, że wszystko jest w najlepszym porządku. Czy wiecie, że w sądzie toczy się postępowanie dotyczące zwrotu nieruchomości, na której chcecie budować Stadion Narodowy? – grzmiała pełnomocnik właścicieli Joanna Modzelewska.
Wojewoda mazowiecki przyznał, że sprawa gruntów jest nieuregulowana, ale podkreślił, że nie opóźni to rozpoczęcia budowy. – Pozwolenie zostało wydane zgodnie z prawem i pod rygorem natychmiastowej wykonalności. Oznacza to, że inwestycja może ruszyć po uprawomocnieniu się decyzji, czyli za tydzień – obiecał.
W odpowiedzi pełnomocnik zapowiedziała, że zaskarży wojewodę. – Działał w złej wierze, wiedział, że grunt jest prywatny – argumentowała. Pełnomocnik planuje też wystąpienie do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
– Za kilka lat może się okazać, że rodzinie Chowańczaków państwo będzie musiało zwrócić grunt razem ze stadionem – stwierdziła. – To nawet prawdopodobny scenariusz, ale raczej skończy się na rekompensacie finansowej – ocenia mecenas Józef Forystek, zajmujący się reprywatyzacją. – Zazwyczaj dochodzi do ugody i były właściciel zadowala się ok. 10 – 30 proc. wartości nieruchomości.
Szykuje się więc gigantyczne odszkodowanie. Rodzina Chowańczaków szacuje bowiem, że ich grunt jest wart ok. 10 mld zł.
Budowa ruszy wiosną
Mimo kłopotów przygotowania do budowy areny nie zwalniają tempa. Optymistyczne są wyniki próbnego palowania, które zakończyło się w czerwcu. Nasyp Stadionu Dziesięciolecia po wzmocnieniu utrzyma ważącą setki tysięcy ton konstrukcję Narodowego. Pod warunkiem jednak, że w teren zostanie wbitych ok. 2 tys. betonowych słupów. Prace mają ruszyć 20 września i będą kosztować ok. 140 mln zł. Harmonogram budowy stadionu jest bardzo napięty. W czerwcu projektanci z firmy JSK Architekci skończyli projekt budowlany i od razu zabrali się za projekt wykonawczy obiektu, potrzebny do rozpisania przetargu na generalnego wykonawcę.
NCS planuje ogłosić przetarg w grudniu i już w marcu 2009 r. podpisać umowę z firmą budowlaną. Pierwsze koparki wjechałyby na koronę stadionu miesiąc później. Koniec budowy zaplanowano na połowę 2011 r. To ostatni termin, jaki daje UEFA, która chce, by stadiony były gotowe najpóźniej rok przed imprezą.
10 grudnia poznamy też szacunkowy koszt budowy stadionu dla 55 tys. kibiców. Wtedy JSK skończy liczyć wartość budowy nowej areny. Na razie urzędnicy mówią o 1,2 mld zł, ale to niczym niepoparte obliczenia.
Opinie czytelników:Lolka: Tyle lat działał tam ten śmietnik narodowy i nagle teraz rodzina się obudziła? Tyle lat im nie przeszkadzało?
Avanti: ma może tak nowy dekrecik o nacjonalizacji gruntów pod stadion?
Kubersiu: Popieram Chowańczaków! Prawo własności jest święte. Jak się chciało budować stadion w centrum miasta to potem trzeba łykać takie piguły.
Lolka: Kwestia tego że zmiana ustroju w Polsce ma już 19 lat - mieli tyle czasu żeby walczyć o swoje. Nie kwestjonuję że nie należy im się odszkodowanie ale dziwne że czekali dopiero do momentu budowy stadionu by zrobić szum.
Nie przeszkadzało im to że przez tyle lat jest tam syf i bałagan - bo przecież wtedy musieli by się borykać z Damisem i uporządkowaniem terenu. A teraz jak ma być stadion to nagle im zaczęło zależeć??
Jazza: A moze nowy dekret i zabrac wszystkim mieszkania, domy i samochody? Zobaczymy jak wtedy Lola bedzie spiewac.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.