Stadion obrasta pomysłami: taras, amfiteatr...
Półkoliste szerokie schody prowadzące wprost na plażę z tarasu Stadionu Narodowego – to kolejny pomysł, jak nad rzekę ściągnąć warszawiaków.
Wcześniej architekt prof. Jacek Damięcki przedstawił plan zagospodarowania prawego brzegu Wisły w okolicach stadionu. Zaproponował przykrycie Wybrzeża Szczecińskiego tarasem, który umożliwi przejście ze Stadionu Narodowego nad rzekę. Łącznik mógłby posłużyć także jako droga ewakuacji kibiców w razie zagrożenia na arenie. Ulica znalazłaby się pod spodem.
Wczoraj varsavianista Lech Królikowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Warszawy, dopisał dalszy ciąg do tego projektu.
– Proponujemy, żeby taras kończył się szerokim, amfiteatralnym zejściem nad brzeg – wyjaśnia varsavianista.
I snuje wizje wykorzystania miejsca. – Zawody sportowe na Wiśle albo barki, na których gra zespół rockowy, a publiczność siedzi nad rzeką i obserwuje imprezę z brzegu – opowiada Lech Królikowski . – Można by podjechać blisko samochodem, zaparkować i odpocząć nad Wisłą, patrząc na panoramę Starówki.
Przekonuje, że inwestycję można przeprowadzić przy okazji proponowanej przez Damięckiego budowy tarasu.
– Fantasmagoria – podsumowuje Olgierd Jagiełło z pracowni JEMS Architekci, która razem z firmą Davos wygrała konkurs na zagospodarowanie okolic stadionu. – Sam pomysł może jest fajny, szkoda tylko, że nie pomyślano o tym, jak go zrealizować.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.