Końcówka po niemiecku
To jednak Niemcy są mistrzami końcówek. W 90. minucie zdobyli gola dającego im awans do finału Euro 2008. Turcja płacze.
Tureccy piłkarze zaczęli mecz półfinałowy, zupełnie nie zwracając uwagi na fakt, że ich zespół był bardzo mocno osłabiony. Trener Fatih Terim ze względu na kontuzje oraz żółte i czerwone kartki mógł skorzystać tylko z 14 piłkarzy. Niemcy mieli jeszcze jedną przewagę: po swoim ćwierćfinale mogli odpoczywać o jeden dzień dłużej, w dodatku grali krócej niż Turcy (stoczyli wycieńczający 120-minutowy mecz zakończony rzutami karnymi).
Poprzeczki Kazima
Tym bardziej zaskakujący był początek spotkania, kiedy to Turcja miała inicjatywę, co kilka minut stwarzając sobie bramkowe sytuacje. Bardzo aktywny Kazim Kazim już w 13. minucie trafił w poprzeczkę bramki Jensa Lehmanna. Dziewięć minut później prawy pomocnik po raz drugi trafił w poprzeczkę, ale teraz już Turcy mieli szczęście – do odbitej piłki dopadł Ugur Boral i posłał ją do bramki między nogami Lehmanna.
Niezawodny Podolski
Turcy dalej nie zwalniali tempa, ale długo nie cieszyli się z prowadzenia. Będący na tym turnieju w świetnej formie Łukasz Podolski wyprowadził w 26. minucie kontraatak i popisał się świetną asystą. Natomiast Bastian Schweinsteiger technicznym strzałem doprowadził do wyrównania.
Druga część spotkania była dosyć wyrównana. Turcy w swoim stylu napierali na bramkę Lehmanna, ale z ich akcji niewiele wynikało. Niemal zupełnie niewidoczny był wczoraj Mirosław Klose, na którym zwykle opiera się reprezentacyjny atak Niemców. To jednak nie pierwsze takie spotkanie napastnika polskiego pochodzenia, który jedną akcją potrafi rozstrzygnąć losy spotkania. Podobnie było wczoraj w Bazylei, gdy to właśnie Klose wykorzystał dośrodkowanie wyróżniającego się Philippa Lahma i strzałem głową pokonał Recbera Rustu. Duży udział przy tym golu miał jednak właśnie turecki bramkarz, który źle obliczył lot piłki. To mogłoby załamać wiele drużyn, ale nie Turków, którzy już trzykrotnie na Euro pokazali, że zawsze grają do końca. I tak samo było teraz: cztery minuty przed końcem Semih Senteruk zdobył gola na 2:2!
Jednak więcej szczęścia w końcówce meczu mieli Niemcy. Katem Turków okazał się Lahm, który po akcji z Klosem, strzelił bramkę na wagę finału. Przypomniał Europie i światu, że od dziesięcioleci to Niemcy słyną z takich zakończeń...
Skomentuj artykuł
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.