Koalicja: IPN trzeba zmienić
Platforma i PSL chcą zmiany ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, „by nie powstawały publikacje służące do politycznego linczu”. Aby obalić weto prezydenta, partie koalicyjne potrzebują wsparcia lewicy, która opowiada się za całkowitą likwidacją IPN
Musimy rozpoznać wrogie jednostki, które kreują się na autorytety i chcą nami rządzić – przekonywał Andrzej Gwiazda podczas manifestacji w obronie IPN, która odbyła się wczoraj w Gdańsku
Politycy koalicji rządowej już zamówili ekspertyzy, które mają dać odpowiedź na to, w jakim kierunku ma zmierzać planowana nowelizacja ustawy o IPN. – Powinny być gotowe w ciągu dwóch tygodni, wtedy zaczniemy się zastanawiać nad konkretnymi rozwiązaniami – mówił wczoraj szef Klubu PSL Stanisław Żelichowski.
– IPN w obecnym kształcie się nie sprawdził. Miał się zająć badaniem historii, a nie ferowaniem wyroków – przekonywał wiceszef Klubu PO Grzegorz Dolniak.
Premier Donald Tusk po raz kolejny opowiedział się za całkowitym otwarciem archiwów IPN dla wszystkich. Powiedział, że nie zgadza się z wieloma tezami książki, „ale nie jest grzechem czy winą historyków i instytucji badających przeszłość, wydawanie książek, nawet jeśli są kontrowersyjne”. – Nie kwestionuję prawa ludzi do własnego widzenia historii. Prawo do badań naukowych i publikacji jest ważniejsze niż emocje polityczne – zaznaczył w programie TVP 2 „Tomasz Lis na żywo”. Opinię tę przekazał politykom PO. – Nie zmienię jej – zaznaczył.
Tusk dodał, że budzi jego opór zaangażowanie polityków wokół tej książki. W jego opinii, Wałęsa był do zaakceptowania przez Kaczyńskich, „gdy był ich”. A gdy ich drogi się rozeszły, „okazało się, że jest agentem i człowiekiem niebezpiecznym”. – Nie zgadzam się z takim instrumentalnym traktowaniem biografii – mówił Tusk.
Wspominał, że w 1991 r., gdy powstawał rząd Jana Olszewskiego, proponowano jego partii – KLD – pełnię władzy nad polską gospodarką. – Pod warunkiem, że będziemy uczestniczyć w odsunięciu Wałęsy od władzy – podkreślił premier.
Tymczasem w Gdańsku pod pomnikiem Poległych Stoczniowców odbyła się manifestacja w obronie instytutu. Hasło „Ręce precz od IPN” zaczerpnięto z akcji prowadzonej w Internecie. W manifestacji brał udział poseł PiS Jacek Kurski oraz grupa dawnych działaczy „Solidarności” z Andrzejem Gwiazdą na czele. – Nie będzie zgody żadnego uczciwego Polaka na to, by ktokolwiek podniósł rękę na IPN. Nie pozwolimy, by komukolwiek, kto napisał w Polsce prawdę, spadł włos z głowy – mówił Kurski.
– Musimy rozpoznać wrogie jednostki, które kreują się na autorytety i chcą nami rządzić – przekonywał Gwiazda.
Senator PiS Zbigniew Romaszewski wezwał do wznowienia śledztwa w sprawie niszczenia akt. Prokurator krajowy Marek Staszak zapowiedział, że informacje z książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka zostaną poddane wnikliwej analizie przez prokuratorów. Sprawa była już przedmiotem dochodzenia. Śledztwo umorzono, bo prokurator uznał, że zmiana przepisów uniemożliwia osądzenie tych czynów.
Zaraz po powrocie z zagranicznej wizyty głos w sprawie nagrania Wałęsy zabrał marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Przyznał, że pod koniec 1979 r. miał nagranie opowieści Wałęsy o jego udziale w wydarzeniach Grudnia ,70. Ale na taśmie nie ma fragmentu, w którym Wałęsa przyznał, że na polecenie milicji rozpoznawał uczestników demonstracji w 1970 r. Treść nagrania opublikowano w piśmie „Kontakt” w Paryżu w 1983 r. – Taśmy mogły zostać okrojone, zanim trafiły do Paryża – twierdzi Andrzej Bulc, działacz WZZ.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.