Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Koniec świata Romulusa

Agnieszka Rataj, Jan Bończa-Szabłowski, Jacek Cieślak 15-01-2009, ostatnia aktualizacja 15-01-2009 03:30

Romulus Wielki, komedia Friedricha Dürrenmatta, reż. Krzysztof Zanussi, wyk. Janusz Gajos, Ewa Wiśniewska, Teatr Polonia, ul. Marszałkowska 56, bilety: 50 – 85 zł, rezerwacje: tel. 022 622 21 32, premiera: piątek (16.01), spektakle: sobota (17.01) – niedziela (18.01), wtorek (20.01) – czwartek (22.01), godz. 20, poniedziałek (19.01), godz. 21

„Romulus Wielki”, określany przez autora komedią niehistoryczną, jest osobistą, bardzo ironiczną wizją momentu rozpadu świata cesarstwa rzymskiego.
autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa
„Romulus Wielki”, określany przez autora komedią niehistoryczną, jest osobistą, bardzo ironiczną wizją momentu rozpadu świata cesarstwa rzymskiego.

Premiera „Romulusa Wielkiego” Friedricha Dürrenmatta w Teatrze Polonia już przed pierwszym pokazem zapowiada się na wydarzenie frekwencyjne. Bilety na przedstawienia zostały wyprzedane do końca lutego.

Nad tekstem szwajcarskiego dramaturga spotykają się dwie osobowości polskiej kultury. Główną rolę zagra Janusz Gajos. Sztukę reżyseruje Krzysztof Zanussi. Jak obaj zmierzą się z tekstem o długiej i świetnej tradycji na polskich scenach?

Sztukę Dürrenmatta reżyserowali m.in. Kazimierz Dejmek, Krystyna Meissner i Ludwik Rene. Rolę Romulusa, cesarza, który odmawia sprawowania rządów, mają w swoim dorobku tacy aktorzy, jak Henryk Bista, Gustaw Holoubek czy Jerzy Stuhr. W ostatnich latach „Romulus Wielki” rzadziej pojawiał się w polskich teatrach, ostatnia większa realizacja miała miejsce na deskach Starego Teatru w Krakowie w reżyserii Giovanniego Pampiglione w 1996 roku.

Dla Krzysztofa Zanussiego i Janusza Gajosa to pierwsze takie spotkanie w teatrze będące jednocześnie świętem prywatnym. Obaj obchodzą w tym roku 70. urodziny.

„Romulus Wielki”, określany przez autora komedią niehistoryczną, jest osobistą, bardzo ironiczną wizją momentu rozpadu świata cesarstwa rzymskiego. Napisany w latach 40. ubiegłego wieku był dla Dürrenmatta rodzajem rozliczenia się z ideami nazizmu.

Nadchodzą Germanie i nie da się odwrócić biegu historii, w którym tym razem zwycięży prymitywna, ale przeważająca siła. Doskonale wie o tym ostatni władca Rzymu Romulus Wielki, który z dużym dystansem przyjmuje uwagi swojego otoczenia usiłującego ratować państwo za wszelką cenę. Romulus patrzy na to z innego punktu widzenia. Do jednego z posłańców z informacją o upadku cesarstwa mówi wprost: „Rzym nie istnieje od dawna. Składasz siebie w ofierze trupowi, walczysz dla cienia, żyjesz dla rozpadającego się grobu (…) dzisiejsze czasy przemieniły twoje bohaterstwo w pozę”. Jedyne więc, co pozostało jego ostatniemu władcy, to z filozoficzną zadumą i premedytacją doprowadzić do jego ostatecznego upadku. Ale i jego niespodziewane zwroty historii zaskoczą w finale sztuki...

W sztuce Dürrenmatta wyraźnie widać jego strategie autorskie, znane również z innych jego tekstów. Wszystko, co jest powszechnie uznawane, powinno być podawane w wątpliwość, na jaw wychodzi sprzeczność struktur społecznych.

Romulus Wielki jest władcą, jakiego nie było nigdy – ukryty przed światem w swojej willi hoduje kury, z których zachowania przewiduje ruchy wojsk. Władza nie jest dla niego narkotykiem, a idea wielkiego i silnego Rzymu dawno stała się w jego oczach fikcją. Patrzy na koniec swojego świata raczej z pozycji człowieka współczesnego, który wie, jak potoczyła się historia.

W zamierzeniu autora miał być postacią, która nie budzi sympatii widza. Trudno jednak uniknąć myśli, że swoim postępowaniem Romulus jest dziś bliższy współczesnemu odbiorcy. Być może ironia i filozoficzny spokój, z jakim traktuje ewidentną katastrofę, są dla niego jedynym środkiem obrony przed światem, którego chaosu nie da się już opanować.

Ttylko u nas – Krzysztof Zanussi

Myśląc o wystawieniu tej sztuki Dürrenmatta, chciałem, by moja rola przypominała pracę akuszerki, która ma pomóc w porodzie roli Janusza Gajosa. Całkowicie mu zaufałem, bo jest artystą, który potrafi zagrać wszystko. Dürrenmatt prowadzi dialog z historią, dlatego zawiodą się wszyscy ci, którzy spodziewają się, że przedstawię tę opowieść we współczesnych kostiumach. Aluzji do rzeczywistości jednak nie zabraknie. Jeśli ktoś oczekuje wejścia Germanów na scenę, być może usłyszy dźwięk nadjeżdżających harleyowców. Rzymscy bohaterowie zadbają natomiast ze wzmożoną uwagą o swoje przedmioty, żeby czasem nic im nie zginęło.

—j.c.

Tylko u nas – Janusz Gajos

Romulus Wielki jest człowiekiem wykształconym, który wpadł na pomysł dosyć niebezpieczny i nie do zrealizowania, który ma zapewnić w szczególny sposób pokój na Ziemi. Nikt do tej pory tego nie dokonał i należy podejrzewać, że jeszcze długo się to nikomu nie uda. Ale na tym polega urok tej postaci. Krzysztof Zanussi nie musiał mnie namawiać do współpracy. Zainteresował mnie już sam tekst utworu, który obrósł legendą dzięki pamiętnej kreacji Jana Świderskiego na deskach warszawskiego Teatru Dramatycznego dokładnie sprzed pół wieku. „Romulus Wielki” napisany przez Dürrenmatta w 1950 roku korespondował oczywiście wprost z innymi, aktualnymi wówczas, wydarzeniami, choćby z upadkiem III Rzeszy. W tej chwili pewne elementy tej sztuki straciły swe odniesienia, zwłaszcza dla młodych, ale jest co najmniej kilka rzeczy, które powinny zabrzmieć na tyle aktualnie, by udało się nawiązać dialog z widownią. —j.b.-s.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane