Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Każdego można zrozumieć

Julia Rzemek 27-11-2008, ostatnia aktualizacja 27-11-2008 13:04

Pomalu, a jeszcze raz!, komedia Igora Šebo, reż. Robert Talarczyk, wyk. Hanna Śleszyńska, Olga Bończyk, Igor Šebo, Teatr Capitol, Marszałkowska, bilety: 49 – 59 zł, rezerwacje: 022 620 21 42, premiera: niedziela (30.11), godz. 19.30.

Tuż przed premierą umiera dyrektor teatru, a zarazem odtwórca jednej z głównych ról. Tak zaczyna się akcja pełnej humoru i trafnych obserwacji komedii Igora Šebo „Pomalu, a jeszcze raz!”.

Tekst po raz pierwszy został wystawiony w 2006 roku w chorzowskim Teatrze Rozrywki w reżyserii Roberta Talarczyka. Sprawnie zrealizowana sztuka o blaskach i cieniach aktorskiego życia przypadła do gustu publiczności. Świetne były Maria Meyer i Elżbieta Okupska w rolach artystek przeżywających minione romanse, opowiadających w formie anegdot wydarzenia z własnych biografii.

Wykonawcom udało się w tym przedstawieniu połączyć inteligentny humor z lirycznymi piosenkami i stworzyć lekki, rozrywkowy spektakl na dobrym poziomie.

Teraz Robert Talarczyk postanowił wrócić do „Pomalu, a jeszcze raz!” i przygotować nową wersję przedstawienia specjalnie z myślą o Teatrze Capitol. W rolach głównych zobaczymy Hannę Śleszyńską i Olgę Bończyk.

Igor Šebo przerobił scenariusz wspólnie z aktorkami, dostosowując go do ich temperamentów i aktorskich predyspozycji. Dodał także szczegóły z ich życia, by całość – podobnie jak pierwowzór – była szczera i autentyczna.

Poza tym piosenki i główny zarys fabuły pozostały bez zmian. Po śmierci dyrektora teatru, kiedy artyści załamują ręce z powodu braku odpowiedniego zastępcy, niespodziewanie zjawia się pewien Słowak, oferując pomoc. Obcy, początkowo nieznany mężczyzna, wkracza w zgrany zespół. Musi przekonać do siebie pozostałych aktorów, a z powodu bariery językowej zadanie to nie będzie łatwe. Przydatne okaże się tytułowe hasło „Pomalu, a jeszcze raz!” – jeżeli powtórzysz mi to powoli i wyraźnie, na pewno uda nam się porozumieć.

Nie zabraknie z pewnością żartów z narodowych stereotypów. Słowacki autor tekstu i polski reżyser potrafią z dystansem wytknąć kompleksy obu narodów, pokazać, czym różni się nasza mentalność.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane