Gdzie zobaczyć mecz
Wielkimi krokami zbliża się batalia „Orłów Beenhakkera” z reprezentacją Niemiec. A miejsc w pubach coraz mniej.
Od kilku lat wspólne oglądanie meczów w lokalach jest coraz bardziej popularne. Duże telewizory, zimne piwko, gorąca atmosfera niemal jak na oddalonych o setki kilometrów trybunach.
– Dzięki temu, że mogę obejrzeć zmagania naszych piłkarzy w pubie, łatwiej zapominam, że nie jestem na meczu na żywo. Zwłaszcza teraz, gdy nie mogę sobie pozwolić na drogie bilety. No i mogę głośno krzyczeć i kibicować, bez potrzeby oglądania się na sąsiadów, którzy nie zawsze okazują się fanami futbolu – mówi Piotr Smuniewski.
Nic dziwnego, że o stolik w pubie coraz trudniej. Żadnego meczu Polaków nie zobaczymy już np. w najpopularniejszej sportowej knajpie w mieście – restauracji Champions. Najważniejszego meczu – potyczki z Niemcami – nie zobaczymy też m.in. w The Fresh przy Wawelskiej, Enklawie przy Mazowieckiej, w Irish Pubie przy Nowogrodzkiej, Chicago’s Bar & Grills przy Żelaznej czy w Apetycie Architektów przy Koszykowej.
Za to można tam jeszcze rezerwować miejsca na inne mecze Polaków. 12 czerwca z Austrią i 16 z Chorwacją. Ale te szybko topnieją.
Wykorzystując duży popyt na kibicowanie, w lokalach organizatorzy rzadko kiedy oferują jakieś specjalne atrakcje. Gdzieniegdzie za rezerwację trzeba nawet zapłacić. Oglądanie meczów w Harendzie kosztuje 100 zł za ośmioosobowy stolik. Co mamy w tej cenie? – Komfort oglądania – odpowiadają pracownicy.
W Sofa Clubistro przy Emilli Plater, by zarezerwować miejsce, trzeba wykupić zestaw kibica za 40 zł. Wtedy klient może liczyć na trzy piwa i talerz przekąsek. W Churrasco do Landa przy Próżnej i Pubie Irlandzkim przy Miodowej można jeszcze rezerwować miejsca na wszystkie mecze. Na wejściu trzeba jednak zapłacić 50 zł, które później zostaną zamienione na napoje lub jedzenie.
W greckiej restauracji Zorba na Ursynowie można obejrzeć wszystkie mecze Euro wyświetlane z rzutnika. Do każdego piwa drugie gratis.
Coraz więcej kibiców wybiera się dopingować biało-czerwonych do kin. W multikinie w Złotych Tarasach i przy al. KEN mecze Polaków będą pokazywane aż w czterech salach. Pozostałe spotkania mistrzostw – w jednej. Za wejściówkę na mecze naszych zapłacimy 30 zł i 27 zł (ulgowy). Pozostałe są tańsze, odpowiednio 20 i 17 zł.
– Najlepszy jest karnet. Wstęp na wszystkie mecze kosztuje 150 zł (ulgowy 140). Mamy pewność, że gdy Polacy awansują do dalszych gier, na pewno obejrzymy mecz w kinie – mówi Piotr Sadowski z Multikina.
Natomiast zupełnie za darmo będzie można kibicować przed telebimami ustawionymi przez miasto. Ekrany już stoją w amfiteatrach w parkach Praskim i Górczewskim. Niebawem staną na Podzamczu i w namiocie Pod Buławą w Wilanowie. Na Polu Mokotowskim powstanie Miasteczko Kibiców. Na telebimach u zbiegu ulic Czubatki, Fińskiej i Leszowej może śledzić mistrzostwa 5 tysięcy kibiców jednocześnie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.